Toya
jak gdyby nigdy nic czekam aż przyjdziesz
zagramy w dwa ognie
jak to brzmi w kontekście spopielarni
za rzeką dopalają się właśnie ostatnie ślady
krystalizuje ulotność
kto zrani bardziej
ja czy ty
wchodząc w nieuleżałe jeszcze myśli
bo i pora nie ta i przez otwarte okno wiatr
miasto przeprowadza na drugą stronę
więc dzwonią tramwaje
i tłum nieprzerwany ciągnie za sobą ulice
ktoś się śmieje ktoś płacze
szczekają psy a megafony nawołują do wojny o pokój
przy moim stole dziad z babą siedzą
w widocznej jeszcze żałobie po życiu
pospołu śmierć
jak garstka popiołu
albo lep na muchy
coraz cięższy od gołębich skrzydeł
Ilość odsłon: 2724
Komentarze
Konto usunięte
marzec 06, 2018 21:09
podoba mi się wiersz:)
Toya
marzec 06, 2018 20:02
Ulko, mgło, Leszku - dziękuję:)
Leszek.J
marzec 05, 2018 20:24
Myślę że to wiersz o stracie kogoś bardzo bliskiego, dobry wiersz.
Pozdrawiam
Konto usunięte
marzec 04, 2018 19:18
Bardzo mi się ten wiersz podoba :-) pozdrawiam serdecznie :-)
Konto usunięte
marzec 04, 2018 18:45
Przejście na drugą stronę bywa bolesne. Bywa też radosne, jeśli ktoś po tej drugiej stronie czeka.
Bardzo ładnie ubrana w słowa ta ostatnia podróż.
Pozdrawiam serdecznie
Toya
marzec 04, 2018 16:42
m a r s - Ok. Moja wina. Poprawię. Dzięki.
x l a x
marzec 04, 2018 15:29
Widzisz - jedno nierozważne słowo "krematorium" i przekaz się wali. Proponuję lifting...
Toya
marzec 04, 2018 13:12
Leno - to nie jest wiersz o Żydach, ale odmienna interpretacja, to święte prawo każdego czytelnika, więc...
Dziękuję. Wszystkim bez wyjątku. Literówka poprawiona.
Lena Pelowska
marzec 04, 2018 01:08
Wiersz niezły, ale zastanawia mnie po co wałkuje się tematy krematoriów, eksterminacji Żydów. Nie przyczynilismy się do tego ani my, ani nasi ojcowie. To pokolenie dziadków, już właściwie wymarłe, mogło by coś o tych czasach opowiedzieć. Zamiast zająć się problemami współczesnymi, co trzecia osoba jest teraz ekspertem w dziedzinie tematyki żydowskiej. I wałkujemy....
Marcin Legenza
marzec 03, 2018 21:19
Pewnie ktoś ma na myśli - pospołu, ale ja czytam jak pisze - posołu - więcej mówi o "wygaśnięciu"', o śmierci, o nikności.