Ewa Brzoza Birk
Zmiana
Po prostu powiedziałaś: tak właśnie mieszkam,
to mój most, moje krzesło i brama, ale żaden klucz
nie pasuje jak ulał - za oknem przebudzona ulica,
ciepło, które czujesz bije
od latarni.
Chodziło o kolor butów, a może
płaszcza, nie pamiętam, której z nas bardziej
zależało, żeby trzasnąć drzwiami
samochodu w środku miasta.
Zniszczyć iluzję?
Rozstałyśmy się,
chociaż długo byłam pewna,
że idziemy tą samą ulicą.
Szłyśmy innymi, jedna z nas
była ślepa.
to mój most, moje krzesło i brama, ale żaden klucz
nie pasuje jak ulał - za oknem przebudzona ulica,
ciepło, które czujesz bije
od latarni.
Chodziło o kolor butów, a może
płaszcza, nie pamiętam, której z nas bardziej
zależało, żeby trzasnąć drzwiami
samochodu w środku miasta.
Zniszczyć iluzję?
Rozstałyśmy się,
chociaż długo byłam pewna,
że idziemy tą samą ulicą.
Szłyśmy innymi, jedna z nas
była ślepa.
Ilość odsłon: 2733
Komentarze
Tomek
marzec 04, 2018 10:55
Za Aidegaartem.
Pozdrawiam.
Konto usunięte
marzec 04, 2018 10:29
Za Marsem, :),- chociaż, ja tu odnajduję się w scenie ze śniadania u tiffaniego, tej z kotem i deszczem.
Lena Pelowska
marzec 04, 2018 00:54
Świetny! Daje do myślenia.
aidegaart
marzec 04, 2018 00:34
e tam! to jest tekst, który potwierdza regułę :jeśli nie mam o czym pisać, to se walnę poezję, której nikt nie skuma.Kompletnie nieprawdziwy - labo jesteśmy autentyczni labo piszemy poezję - tertium non datur.
x l a x
marzec 03, 2018 23:53
Bardziej przypomina wersyfikowaną prozę, niż mowę wiązaną (ze względu na spójniki). Tematyka wyrwana jakby z kontekstu - jako czytelnik nie znajduję tu nic ciekawego. Pozdrawiam