lu*
w poszukiwaniu macondo
dotknęło mnie to w pewne słoneczne
niedzielne popołudnie.
stojąc przed kościołem, myślałam o tym kim
jestem...
mieszkam w tym miasteczku prawie
dwadzieścia lat.
nie chcę tu tylko mieszkać, chcę być z tond!
Tond brzmi oryginalnie, ale urodziłak sie w Makowie Podhalańskim!
błyszczące cekiny na serdakach do dziś
wzruszają mnie do łez.
słysząc orkiestrę strażacką, ukrywam łkanie w rękawie kompletnie
kieleckiego męża. jakby tego było mało, Mistrz Marquez dołożył mi
teorią o przynależności! do ziemi!
w której zagrzebano kości przodków.
Jezusie Maryjo! jak mawiała moja Mama - w sytuacjach niekoniecznie krytycznych...
jestem obywatelem świata!
moje serce obejmuje ludzi rozsypanych jak ziarenka po różnych
polach!
czy to znaczy, że jestem niczyja?
a może stąd?
Komentarze
lu*
marzec 20, 2018 08:30
Dziękuję za komentarze! "Jes jak jes":)
Pozdrawiam wiosennie!
Pijany Zryw
marzec 19, 2018 19:12
Ile tutaj nostalgii :)
Lis-Urwis
marzec 19, 2018 19:04
Myślę, że znalazłaś swoje Macondo!
lu*
marzec 17, 2018 19:18
Na Marqueza! Żeby nie było:)
lu*
marzec 17, 2018 18:03
Nawet jeśli Ci wybaczę, to nie zapomnę! :))) Może będę Cię nawracać:)))
Tomek
marzec 17, 2018 16:52
Dziś mam nostalgiczny nastrój. A Marqueza, sorry, nie trawię.
Pozdrawiam.
lu*
marzec 17, 2018 16:51
Byłam pod Twoim wierszem, i już wiem czemu właśnie tak. Pozdrawiam!
lu*
marzec 17, 2018 16:09
Cześć Tomek! Czemu tak poważnie?
Ja zawsze bujałam w obłokach, albo spadałam z księżyca, więc po kolejnym "upadku", zaczęłam dostrzegać cudowne światy dystansu do siebie i do...
całej reszty:))) Czego i Tobie życzę!
Ps. Nic nie muszę.
Ps2. Czytałeś o Tym Worku u Mistrza Marqueza?
Tomek
marzec 17, 2018 11:57
Stąd, czy znikąd, sama wybierasz. Kości przodków często są porozrzucane po świecie, ginęli w różnych miejscach i wojnach. Wielki Kryzys rozwłóczył ludy po całej ziemi za pracą. Nie ma stąd-stamtąd. Musisz wybrać. I muszą cię przyjąć.
Pozdrawiam.
lu*
marzec 16, 2018 20:35
:))) Dziękuję serdecznie!