Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki



pod miastem mam dom z ogrodem 
i sadem pełnym przedwojennych jabłoni

latem sprzedaję niemieckim turystom
krwistoczerwone owoce

plują pestkami
w zębach mają dziury 
po kulach


Ilość odsłon: 1065

Komentarze

kwiecień 18, 2018 10:06

Podobają mi się tylko dwa początkowe wersy, dalej zahacza o groteskę.

kwiecień 18, 2018 09:51

Niezły wiersz, wg mnie. Ale przychodzi refleksja: Niemcy bardzo długo mieli poczucie winy w stosunku do Polaków. Zaczęło im przechodzić, gdy nastąpił zalew zatrudnienia.
A w stosunku do Żydów nadal czują się winni.
Może czas zamknąć ostatnio-wojenne rozrachunki. Nadejdzie nowa, będzie jeszcze czas na "pamięć".
Pozdrawiam.

kwiecień 17, 2018 23:27

dziękuję za przeczytanie i opinie

kwiecień 17, 2018 19:15

Pomysłowe, na tak.
Pozdrawiam

kwiecień 17, 2018 19:07

acha

kwiecień 17, 2018 13:31

Tak.
Bardzo mi się podoba.
Pozdrawiam.

kwiecień 17, 2018 11:04

widzę, że poprawiłeś:) teraz jest bardzo dobrze moim zdaniem, próba rozliczenia z przeszłością w teraźniejszości, jest spora dawka ironii, podobamisię

kwiecień 17, 2018 09:44

nielogiczna druga zwrotka :) czy na pewno "ich" rozumiem że chodzi o jabłonie, ale wyszło, że turyści mają owoce i jej im sprzedaje podmiot, jak poprawisz skomentuję dalej :)
pozdrawiam :)