Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

Czysta krew i ból. Płyny z sodem i potasem, popijane żeby uzupełnić niedobory. Coraz trudniej utrzymać się na nogach.
- Nie pojadę do tej rzeźni, gdzie omal nie zabito mojego syna. Wiem, co powinienem robić, robię po swojemu. Telefon
do kolegi, nie odbiera. Odebrała koleżanka, uspokaja, coś doradza, zleca. Chyba nie wie o tej krwi? Że tyle?
- TU? czy zapalenie? – Myśli krążą w kierunku tego pierwszego, wolałbym wiedzieć wcześniej, może zdążyłbym poukładać swoje sprawy.
Ból i leki. Wiem i ona wie, że nie powinienem ich zażywać. Zgadzamy się, że muszę.
Czekam, ból powoli przechodzi. Po tramadolu z ketoprofenem jestem w stanie wyjść do pracy. – Odwołałem kogo się da, trzy osoby muszę przyjąć. – Jadę taksówką, bo samochodem nie powinienem.
Nie ma ludzi niezastąpionych. – W razie czego żona wyjedzie z dziećmi do Niemiec, gdzie utrzyma się z pensji. Ma dobre referencje i cztery osobiste listy z zaproszeniem do pracy.

W razie czego będzie tak, jak dotychczas, mniej więcej.



___________________

TU: (z łaciny) tumor - obrzęk, guz. W slangu medycznym najczęściej oznacza raka

Ilość odsłon: 3538

Komentarze

Konto usunięte

2-4

kwiecień 18, 2018 12:23

Rozumiem że żylak odbytu pękł peelowi?

kwiecień 18, 2018 12:07

Dzięki, grzybowa, poprawiłem.
Pozdrawiam.

kwiecień 18, 2018 11:58

hihi
sorry, ale mimo tragiczności sytuacji, hiha mi się
jak mi kamień przyblokował jakiś kanalik, to dokładnie tak było, z tym, że ciut inne leki
ale podobne stosunek do pracy/rodziny/rzeźni
fajne znaleźć to w wierszu

tam drobna literówka - i potasem chyba

fajnie tytuł nie przystaje stylistycznie do reszty