Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

przemierzam beskid niski,

dostrzegam bezwstyd owadopylnych.

wabią płatkami, eksponują narządy płciowe.


gdy szczególnie nachalny krokus rzuca

wyzwanie, nie wytrzymuję. zapałką

zgarniam pyłek z pręcików,

wrzucam do słupka.


kłębi się w mojej głębi

pszczela natura trzmiela.

dręczy duszę, gnębi ciało.

Ilość odsłon: 2949

Komentarze

kwiecień 21, 2018 09:56

fajny
:)

kwiecień 21, 2018 09:24

trzeci wers wszystko psuje, bo dopowiada
a pierwsze dwa są spoko fajne i już to powiedziały

peel powinien pamiętać, że cudzy pyłek na cudzy słupek trzeba

i przy puencie zostawiłabym na trzmielu
ostatnia aut