Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

Nie modlę się o miłość
bo miłość 
to tylko seria pokręconych chemicznych reakcji 

Nie modlę się o zdrowie 
bo brak zdrowia 
jest jedynie manifestacją złego stanu umysłu 

Nie modlę się o szczęście 
bo szczęście 
to gotowość na jego przyjęcie 

Nie modlę się o spokój 
bo spokój
jest wyłącznie skutkiem ubocznym czystości sumienia 

Nie modlę się o bezpieczeństwo 
bo bezpieczeństwo  
to nic innego niż suma braku strachów 

Nie modlę się o bogactwo 
bo bogactwo  
jest pojęciem bezwzględnie względnym 

Nie modlę się o mądrość
bo mądrość 
mam zakodowaną w genach, muszę tylko złamać szyfr 

Nie modlę się o wiarę 
bo wiara
jest dla tych, którzy boją się wiedzieć

Nie modlę się 
bo jestem człowiekiem słabej wiary
ale za to nadziei mam aż nadto



Ilość odsłon: 2732

Komentarze

Konto usunięte

2-5

maj 07, 2018 21:21

nie podoba mi się forma, pasuje do tytułu o co się nie modlę.
temat tytułu bardzo mi się podoba,

pozdrawiam

Konto usunięte

2-5

maj 07, 2018 21:19

braku adresata daj nam miłość
bo jedynie bez niej potrafimy żyć

Konto usunięte

2-5

maj 07, 2018 21:19

braku adresata daj nam miłość
bo jedynie bez niej potrafimy żyć

maj 07, 2018 19:14

Milo, Twój komentarz przypomniał mi taki piękny utwór:
Jeżeli nie umiesz modlić się słowami,
Nie rozdzieraj szat
Ani głowy nie posypuj popiołem,
Ale módl się tak, jak umiesz,
Bez słów, jak drzewa, jak trawy, jak morza,
które również zmawiają modlitwę bez słów.

Słowa są nieporadne, zawodne.
Nieokreślone i nieokreślające.
Są rozczarowaniem. Bolesna omylnością.
Módl się zatem bez słów,
Jak drzewo, jak trawa, jak morze.
(Roman Brandstaetter - Modlitwa bez słów)

Ula dziękuję za piękne słowa, ukłony dla Ciebie.

Pozdrawiam wszystkich czytających <3

maj 07, 2018 19:06

Przyjmuję wyjaśnienia jako przekonujące. Z wiarą właśnie jest tak, że im bardziej stajemy się mądrzejsi, tym wiara w coś-tam jest nam mniej potrzebna - od tego jest rozum.

maj 07, 2018 19:02

Mars. To, że peel nie modli się o wiarę, to nie znaczy, że jej w ogóle nie ma. Przecież może jej mieć odrobinę, i ma, w dodatku słabej jakości jak sam twierdzi. OK, pisałam ten wiersz kiedy czułam, że, jak to się mówi, "Bóg mnie opuścił", zazdroszcząc tym, którzy wciąż chodzą do kościoła i daje im to radość i wewnętrzny spokój. Dla mnie w pewnym momencie straciło to sens, umysł racjonalny podpowiadał mi, że wiara w Boga to bajka dla dzieci, a jednocześnie tęskniłam za nią choć czułam, że utraciłam coś bezpowrotnie. W zamian zaczęłam interesować się rozwojem duchowym, ostatnio nawet przeczytałam, że wiara jest dla tych, którzy boją się piekła, a duchowość dla tych, którzy już tam byli... Już lepiej nie umiem wyjaśnić, co autor miał na myśli ;)

maj 07, 2018 12:38

nie wiem, kto się modli...
ten, który robi swoje tak, by nie krzywdzić innych
czy ten, który gębę pełną boskich uniesień wyciera sobie cudzą krzywdą.

autor nie dał odbiorcy przestrzeni, poprowadził od a do z, a po drodze czai się tyle możliwości.

Konto usunięte

2-32-32-32-32-3

maj 07, 2018 09:59

Dzień dobry
Każdy ma w sobie nieprzeniknione bogactwa nadziei. Codziennie odkrywamy nowe pragnienia. Modlitwa to właśnie te pragnienia, a nie wyświechtane regułki. W nadziei mamy pod dostatkiem bogactwa i miłości, szczęścia i zdrowia, spokoju i mądrości. Wiara to tylko jeszcze jeden zmysł obudzony ze strachu przed nieznanym.
Ukłony dla Autorki. Pozdrawiam

maj 06, 2018 22:07

No pewnie, po co się modlić, lepiej się zająć codziennymi sprawami, przecież są niezbędne.
A nadzieję może mieć zupełnie niewierzący (religijnie), na przykład na wygranie w LOTTO, prawdopodobieństwo jest matematycznie wyliczalne.
Pozdrawiam

maj 06, 2018 21:10

Zbyt to wszystko oczywiste i wyliczankowe. Dwie ostatnie strofoidy są w sprzeczności - 1sza to brak wiary i nawet się o nią nie modlę, 2ga tto przyznanie sie do słabej wiary. Z tą nadzieją to trochę wyszło banalnie, bo wiadomo, czyją jest matką ;-) Pozdrowienia