Maciek Froński
Nardelli
Pewnej czerwcowej, skwarnej niedzieli
Idzie się kąpać chłopiec Nardelli
W Narwi –
I wnet się zdaje wiejskim dziewczynom,
Że Narew usta jego na sino
Barwi.
Dziewczyny w jego patrzą się stronę,
Same niezgrabne, lecz zachwycone
Chłopcem,
Ale ten chłopiec inne ma gusta,
Są dlań dziewczyny jak woda w ustach –
Obce.
Chce tchu zaczerpnąć – daremna sprawa,
Próżno rękoma wodny rozkrawa
Ugór,
A starzy mówią, że to na opak,
Że to nie w Narwi topi się chłopak –
W Bugu.
Ilość odsłon: 2752
Komentarze
Maciek Froński
czerwiec 10, 2018 15:21
Dziwna - dzięki :)
Maciek Froński
czerwiec 10, 2018 15:21
Ale tutaj woda to śmierć
x l a x
czerwiec 10, 2018 12:28
Miałem na myśli niezręczny 'wodny ugór' (woda to życie)...
Dziwna
czerwiec 10, 2018 10:57
Ale super się czyta
rytmika, melodyjność
wszystko mi się podoba
pozdrawiam
Maciek Froński
czerwiec 10, 2018 10:41
Na ugorze nie ma życia
x l a x
czerwiec 09, 2018 23:47
Ten "ugór" psuje ucztę. Pozdrawiam
Leszek.J
czerwiec 06, 2018 21:47
Nardelli, był taki sławny bioenergoterapeuta, ale to nie o nim :(
grzybowa
czerwiec 06, 2018 16:49
no weeeź
Maciek Froński
czerwiec 06, 2018 16:28
Obca, bo go dławi, bo się w niej topi
grzybowa
czerwiec 06, 2018 16:12
tu bym:
A starzy mówią całkiem na opak,
Że w innej rzece topi się chłopak –
W Bugu.