Marcin Legenza
Reminiscencje
Jak Księżyc widziany niedaleko.
Jeszcze rano...
Absorbuję nim uwagę bliskich oczu
Na energię możliwych uczuć.
Oddychają dzięki waszym wojnom -
Patrz w dal strat!
Smutek przyszłych drzew
To wróg.
Polubiliśmy życie, choć byliśmy owadami.
Wsiąkną i małe łzy...
Jedna osoba w podeszłym wieku zza futryny drzwi
Stała mi się kobietą z czyjejś palety -
Jej obraz goły, zimny, niekłamany,
Oddam i tym razem.
Ilość odsłon: 3289
Komentarze
Tomek
czerwiec 12, 2018 14:56
Strasznie hermetycznie piszesz. - Czy ktoś, oprócz Ciebie, rozumie Twoje wiersze? Sztuka nie jest dialogiem z samym sobą, ale próbą komunikacji z czytelnikiem, czyli np. ze mną: nic nie rozumiem z tego wiersza). To tyle ode mnie.
Pozdrawiam.