Marcin Legenza
Reminiscencje
Jak Księżyc widziany niedaleko.
Jeszcze rano...
Absorbuję nim uwagę bliskich oczu
Na energię możliwych uczuć.
Oddychają dzięki waszym wojnom -
Patrz w dal strat!
Smutek przyszłych drzew
To wróg.
Polubiliśmy życie, choć byliśmy owadami.
Wsiąkną i małe łzy...
Jedna osoba w podeszłym wieku zza futryny drzwi
Stała mi się kobietą z czyjejś palety -
Jej obraz goły, zimny, niekłamany,
Oddam i tym razem.
Ilość odsłon: 3290
Komentarze
Marcin Legenza
czerwiec 12, 2018 16:59
Pozdrawiam, wszystkiego dobrego.
Tomek
czerwiec 12, 2018 16:51
Marcin: klucz to każdy ma swój. Dosyć trudno poznać Twój, Marcinie.
Pozdrawiam.
Marcin Legenza
czerwiec 12, 2018 16:51
Tak, to było faktem, że naonczas Księżyc był widoczny przed południem. Pisałem ten wiersz w pracy, w biurze, a za oknem po stronie zachodniej dojrzałem za oknem Księżyc, w dzień, i tak to sobie było - aż się stało wierszem...
Konto usunięte
czerwiec 12, 2018 16:44
Jeszcze rano...
Janusz.W
czerwiec 12, 2018 16:07
skoro używamy takiego samego języka urzędowego chyba klucz nie jest potrzebny aby odczytać twoje utfory literackie nie jestem potomkiem Henryka Zygalskiego ,,,powodzenia
Beatka z krzywymi n...
czerwiec 12, 2018 15:37
Właściwie od tego smutku czuje ten wiersz zrobiło mi się dziwnie smutno ale zarazem i kolorowo , dobrze jak nasze ja odżywiają kolory, dziękuję:)
Beatka z krzywymi n...
czerwiec 12, 2018 15:35
" smutek przyszłych drzew to wróg " - to mi się bardzo podoba i z kobietą z palety bym inny zrobiła zapis.
Marcin Legenza
czerwiec 12, 2018 15:13
To jedna ze starszych rzeczy. Jest lekko nadrealistyczna. A o co pan pyta? Używamy przecież tego samego języka, języka polskiego, języka tego samego urzędu - to ten sam język urzędowy. Może jest pan czymś zmęczony? - pytam poważnie, o zmęczenie ciała, albo mózgu, o zmęczenie materiału z jakiego jesteśmy. Nie ma w moim pisaniu wiele trudnego, wystarczy znaleźć klucz, zapoznać się z nim, a jest wtedy jak z wierszem - nie wprost, a po prostu, intencja, intuicja, obraz, kilka wierszy do zainteresowania, jakoś tak...
Nołbadyl
czerwiec 12, 2018 15:07
Ja rozumiem.
Janusz.W
czerwiec 12, 2018 15:06
jeszcze rano...
stałaś mi się kobietą z czyjejś palety barw
wsiąkają małe łzy w smutek przyszłych drzew
to tak bezpretensjonalnie
ale szczerze masz chaos nikt tego nie kupi twój tok myślenia jest jak powódź zabiera wszystko zrób strumyk a będziesz wielki to tyle ,,skoro używasz poważnych słów znaczeń,,to pokaż ...ich moc Marcin.