Sąsiadka Mościckiego
ocalić
"Nie ma powodu, żeby się użalać, bardziej dotkliwa bywa śmierć za życia"
(Marta Podgórnik Zimna książka)
gdyby tak skończyć z pisaniem
o toksycznej miłości cierpieniu
śmierci
jak rośliny
z nadzieją oczekiwać deszczu
nim kłos zamieni się w chleb powszedni
i obdarzy
roztańczeni jak drzewa w środku burzy
pogubimy ubrania buty
a biodra rozkołyszą się niczym rozedrgane na wietrze
gałęzie
w gorących promieniach zalśnimy
czekając by owoce dojrzały
potem będziemy zlizywać z ust wyborny sok
w cieniu strzechy na ławce
usiadł starzec
otworzył pięść z bryłą ziemi
z kieszeni płaszcza wyjmuję nasiona
Ilość odsłon: 1036
Komentarze
Sąsiadka Mościckiego
lipiec 08, 2018 18:08
Joasiu, Tomku, bardzo dziękuję.
Tomek
lipiec 08, 2018 05:20
Piękny wiersz. Przypomniała mi się scena siewcy z "Chłopów". I wcale nie jest to zarzut. Wręcz przeciwnie.
Pozdrawiam.
Joanna-d-m
lipiec 08, 2018 00:28
Piękna klamra
Pozdrawiam