Mister D.
Limeryki o duchach (część dalsza)
Raz pewien zeszły co zszedł był na zawał,
gdy gasło światło się strasznie rozpalał.
Lecz jeden feler był w sytuacji –
- by lepiej widzieć akt prokreacji,
ludziom przerywał, bo lampkę zapalał.
Pewien duch w bardo* wciąż nie miał wakacji -
- podniecał się widząc akt prokreacji.
By sytuacji ogląd mieć lepszy
światło zapalał, ludzi tym peszył –
- stąd cierpiał niemożność reinkarnacji.
Raz duch Casanovy, wciąż kobiet niesyty,
chciał znów inkarnować i stanął jak wryty:
- jeleń w gęstwinie poroże miał śliczne !
Chciał być jeleniem! Złe wichry karmiczne
wcieliły go w łanię i ciągle jest kryty.
Raz pewien zmarły, który wieczność już przeżył,
drugiemu zmarłemu w sekrecie się zwierzył,
że chociaż on chciałby
i dużo oddałby,
to w życie przed śmiercią nie może uwierzyć.
* Bardo- w dosłownym tłumaczeniu stan pośredni. Pojęcie buddyjskie z języka tybetańskiego określające każdy przejściowy stan egzystencji: życie, medytację, sen, śmierć.
Najczęściej używane w odniesieniu do stanu pośredniego pomiędzy śmiercią a kolejnymi narodzinami.
Komentarze
Mister D.
lipiec 09, 2018 20:15
Dziękuję. Czasem można z uśmiechem. Pozdrawiam.
imre
lipiec 09, 2018 01:48
Limeryki średnio lubię ale lubię Cię czytać (lizus ze mnie; ) ) i przeczytałem z uśmiechem wszystkie. Najbardziej podobają mi się te z lampkami by podglądnąć by przeszkodzić
Doceniam umiejętność pisania w tej lekkiej ale trudnej formie
Pozdrawiam:)
Mister D.
lipiec 09, 2018 00:41
Cierpią przez żądze. Dzięki.
Joanna-d-m
lipiec 08, 2018 22:52
aż szkoda tych duchów :)))