Marcin Legenza
Na powietrzu wieczoru, przeddeszcze - wiersz
I powietrze londyńskie
I zmknięte oczy przedczasu, podczas wyobrażania sobie
W szarym miłości kształcie...
Bawełna z porcelaną.
Tak więc podpisała papier w lokach,
W oczach świetlne widmo lokalu.
Rozinteresowana przeszła obok mnie
Do rozmów ze swoimi przyjaciółmi.
Wracał będę... gdzie jest spaghetti, ciepło,
Poezja pośród bezprzedmiotowości.
Rozpragniony jeszcze jestem...
- Przyznałem się jej w rozmowie.
Spostrzegła też muzykę,
Przeszło niedawno nagraną.
Chcielibyśmy już wrócić, być może wybaczą nam
Naszą absencję dwojga płci
W czasach tak monotematycznych.
Ósmy września, dzień walki z analfabetyzmem (święto).
Gdzie jest nasza treści relatywistyczna
I opowiadanie o sobie?
Muszę pamiętać, że stwarzają mi
Problemy, tylko wychodzę...
Nonsensowne dźwięki
Udające mowę - to jest spam.
Te dzieci, dwóch chłopców w wieku
Ośmiu, do dziewięciu lat, i dziewczynka.
Widziałem je obok matki, jako
Chodzące kłamstwa na małych nogach.
W dzień widać dziwaczny porządek
Przeczący mym domysłom, jakby mielibyśmy być
Przypadkiem, pracą, datą, odległą przeszłością
Niepoliczalną w teraźniejszości.
- Pogoda jest paskudna przed deszczem,
Wręcz neurotyczna dla tego co się widzi i onego już echa.
Komentarze
Janusz.W
lipiec 09, 2018 12:31
powietrze londyńskie
w uzupełnionych oczodołach przed czasem
i wyobrażanie sobie w kremowoszarym kształcie miłości
spostrzeganie muzyki niedawno nagranej
chcielibyśmy już zawrócić w czasach tak monotematycznych
być może wybaczą nam absencję dwojga płci nad urwiskiem
.tylko tyle... trochę nabazgrałem trochę nakreśliłem , chyba nie potrafisz sobie poradzić z emocjami bo to widać i brak warsztatu,,,,, coraz bardziej się topisz a to nie dobrze... ochłoń...
Marcin Legenza
lipiec 09, 2018 12:04
Dobra Wojtek. Dzięki. Widziałem cię i na Facebooku - kiedyś się zaznajomimy. A jednak coś znalazłeś dla siebie. Jest wiele kierunków w sztuce, które i mnie jakoś ukierunkowują, tak żeby wypełnić nonsensowną pustkę... choć, pewnie jest tu w wierszu egzystencjalizm, ale w pozytywnym sensie. Do zobaczenia.
imre
lipiec 09, 2018 01:37
Dobrze Marcinie
Myślę że potrzebujesz pisać swoim jak mówisz realizmem. Szanuję to choć nie jest to język do czytania, raczej odszyfrowywania-ale to moje osobiste zdanie
Pomijając więc formę, treść ciekawa początkiem i końcem tekstu.
"I powietrze londyńskie
I zmknięte oczy przedczasu, podczas wyobrażania sobie
W szarym miłości kształcie...
Bawełna z porcelaną."
"W dzień widać dziwaczny porządek
Przeczący mym domysłom, jakby mielibyśmy być
Przypadkiem, pracą, datą, odległą przeszłością
Niepoliczalną w teraźniejszości.
- Pogoda jest paskudna przed deszczem,
Wręcz neurotyczna dla tego co się widzi i onego już echa."
Środek do raczej proza. Pamiętnik. I nie byłoby w tym nic złego gdyby niestety mnie nudziła i dla nieznającego sprawy rozstania (rozwodu), nieznającego bohatera zdarzeń, niewiele wnosiła. Zwłaszcza to
"Te dzieci, dwóch chłopców w wieku
Ośmiu, do dziewięciu lat, i dziewczynka.
Widziałem je obok matki, jako
Chodzące kłamstwa na małych nogach." Odczuwam bardzo negatywnie. Nie wiem czyje to dzieci ale nie podoba mi się ich ocenianie w tekście zwłaszcza że nic dla mnie nie wnosi tą (negatywna! )ocena. To do wywalenia dla mnie na pewno.
Tak więc dla mnie:przypadkowego czytelnika zostaje coś. Hmm to dobrze. :)
Bo jest tu rozstanie i próba jego zrozumienia. To rozstanie nie pociąga za sobą winy którejś ze stron. Mam tu refleksję aby właśnie nie szukać dziury w całym bo są sprawy z którymi trudno jest walczyć. Piszesz o Londynie i mam wrażenie że miłość nie przetrwała jakiejś próby czasu a przede wszystkim odległości.
Przypomnę bez zmieniania formy Twojego tekstu fragment dla mnie. Fragment w którym znajduje coś wartościowego. Co więcej :czyta mi się to dosyć rytmicznie i płynnie
"I powietrze londyńskie
I zmknięte oczy przedczasu, podczas wyobrażania sobie
W szarym miłości kształcie...
Bawełna z porcelaną.
W dzień widać dziwaczny porządek
Przeczący mym domysłom, jakby mielibyśmy być
Przypadkiem, pracą, datą, odległą przeszłością
Niepoliczalną w teraźniejszości.
- Pogoda jest paskudna przed deszczem,
Wręcz neurotyczna dla tego co się widzi i onego już echa."
Jeśli cały Twój tekst jest czymś bardzo osobistym to nie czyń urazy do mnie za uwagi o których pisałem
I proszę bez "pan"
imre lub zwyczajnie Wojtek
Pozdrawiam
Marcin Legenza
lipiec 09, 2018 00:44
Może jakby pan popatrzył z dystansem, coś jednak może by pan dostrzegł. Muszę się położyć. Do zobaczenia.
imre
lipiec 09, 2018 00:17
rozumiem. dla mnie mało zrozumiałe. niestety
Marcin Legenza
lipiec 09, 2018 00:11
Dlaczego nowomowy? Sugerowałem się raczej realizmem...
imre
lipiec 08, 2018 23:44
wybacz dla mnie za dużo nowomowy której nie rozumiem, a chciałbym.
pozdrawiam