Rafał Hille
ucieczka
nasze włosy pożarły już wszystkie wiatry
i wytarliśmy prześcieradło do gołych desek
z naszego pokoju zawieszonego na sznurku
od bielizny pod ciągle brudnym niebem
( nie dało się go przemalować - farba
schodziła ze zbyt tłustych chmur )
wybiegliśmy na ulicę
mijały nas spóźnione torpedowce i
zeppeliny wypełnione pudełkami z
proszkiem do mycia
daleko na niebie przewróciła się
ciężarówka pełna kwaśnych odchodów niebieskich
- to cyrk samego Pana Boga - chwyciłaś
mnie za rękę
czerwone mury sunęły za naszymi cieniami
i wielki neon z napisem "COCA COLA"
oświetlił na chwilę księżyc
wymiotowaliśmy z mostu do jakiejś rzeki
- wszystko jest łatwe
powiedziałaś
- będziemy jeść musztardę i suszone owoce
biegliśmy dalej po łące zroszonej szumem
telefonicznych rozmów
pod naszymi nogami przewróciło się
jeszcze jedno pole
las był coraz bliżej
Komentarze
Rafał Hille
lipiec 13, 2018 11:51
imre, dziękuję.. dobrze zobaczyłeś materią "pod" :)
Rafał Hille
lipiec 13, 2018 11:51
imre, dziękuję.. dobrze zobaczyłeś materią "pod" :)
Rafał Hille
lipiec 13, 2018 11:50
o jak miło :) dzięki Mithril ...
Mithril
lipiec 13, 2018 08:00
...jeżeli można było napisać bełkot, to zrobiono to właśnie tutaj - może poza pierwszym wersem, który oszukuje czytelnika, że trafił na coś "smacznego".
- powyższe niesie fantazję: że tekst został zmęczony inklinowaniem skacowane bukowskiego, choć on z rzeczywistością robił co chciał, a tu(?) naciągana jak guma w majtkach "poezja"
- zapewne też powinienem użyć pytajnika, tylko że mam wątpliwości, czy w ogóle da się czegoś użyć
Konto usunięte
lipiec 12, 2018 23:55
Drzewo się ze strachu przewróciło, jak cała reszta wcześniej. Piękna para jednym słowem. Tekst koszmarny, ale kiepski. Jednakowoż.
Konto usunięte
lipiec 12, 2018 23:48
Las był coraz dalej. Uciekinierzy są w szumie.
O czym autor wie, a żartuje sobie. Jak myślę.
imre
lipiec 12, 2018 23:32
Mogłoby się wydawać dziwne, że człowiek ucieka od drugiego człowieka i pragnie być sam. Sam ze sobą. Byłoby to trudne do zrozumienia dla tych, co otwarci są na innych. Niestety brak zrozumienia często nam towarzyszy i buduje kolejne mury.
Poszedłem tu trochę w inną stronę... ale wciąż blisko Twoich uciekinierów. Bo to przecież nie jest ważne czy ucieka jeden człowiek dwóch czy wielka część narodu. Ucieczka niesie w sobie chęć dokonania zmiany. Wierzymy że będzie to na lepsze.
Patrząc na dwójkę uciekinierów przypominam sobie czasy wyjazdów kolonijnych i spotkania ukradkiem. Rodziły się wtedy wielkie miłości, ciekawy jestem ile przetrwało próbę czasu. Bo taka młodzieńcza miłość (a tak sobie wyobrażam tych dwóch) ma wielki motor do działania. Ucieka od spojrzeń od brudu od tego co ich przytłacza codziennością. Pragną być lekcy unosić się stopę nad ziemią...
Ucieczkę w las traktuję jak znalezienie kawałka swojego świata, zgodnego z naturą z namiętnością, dalekiego od szorstkich ulic i ścian. W końcu w lesie rośnie najdelikatniejszy mach. W końcu gdy mamy siebie, tak niewiele nam trzeba.
Historia opowiedziana bardzo swobodnie
Dziękuję
Pozdrawiam
Rafał Hille
lipiec 12, 2018 23:02
Dziekuje, ale tu nie chodzi o drzewo, ze sie przewrocilo :-)
Konto usunięte
lipiec 12, 2018 19:53
pod naszymi nogami przewróciło się
jeszcze jedno drzewo
las był coraz bliżej
Konto usunięte
lipiec 12, 2018 19:51
Słodkie cytryny?