Mister D.
Ksiądz dobrodziej
Że Bóg przykazał czynić nam ziemię poddaną,
ksiądz dobrodziej na łowy wybierał się rano,
a do zbawienia drogą szedł prostą i z górki,
miłego Panu prochu nie szczędząc z dwururki.
By zasiać bojaźń bożą wśród leśnego bydła,
szedł raźno ksiądz dobrodziej, pokrapiał z kropidła.
Każdą salwą radował Pan uszy i serce
gdy bez duszy padało znów bydlę kolejne.
A ksiądz dobrodziej widząc nieżywą sarenkę
zabierał się do rzeczy z ochotą i wdziękiem,
a że z wiarą to czynił żarliwie głęboką -
- nawet na to łaskawie przymykał Bóg oko.
Ilość odsłon: 2687
Komentarze
Mister D.
sierpień 13, 2018 18:57
To poznaj jednego:
https://oko.press/dwie-ambony-strzelaja-ksieza/
Leszek.J
sierpień 13, 2018 18:51
Zgrabnie napisane, choć nie znam księży myśliwych ale może poznam.
Chyba że to my bylibyśmy tą zwierzyną?
Pozdrawiam