wokka
bukolika
przy kocu opodal mirtu, starzec bez wstydu porasta trawę, w moich
ustach palce twojej stopy, podagrycznik wabi baldachem ważkę,
przelatują nad nami spadochrony dmuchawca, pędzisz galopem
nie ruszając z miejsca, tuląc twarz do pnia sosny, trę korę do krwi
nie martw się siostro - mówię - będą z ciebie deski, ja uświerknę
wśród świerków, zanim znajdę schronienie, zdążę wyjść na jaw,
z polnej gruszy gruchania, dalekie krzyki sójki, rytmy dla ciebie,
uśmiechy wenus z urbino tycjana niby śpiew pokrzewki z mirtu
Ilość odsłon: 1253
Komentarze
wokka
sierpień 30, 2018 06:48
Tutejsza!
Dziękuję za wizytę i podobanie. Łona natur mają wiele zalet. Ktoś musiał to powiedzieć.
Konto usunięte
sierpień 29, 2018 15:34
Soczyście skonsumowane łono natury... Podoba mi się. Pozdrawiam :)
wokka
sierpień 28, 2018 08:24
alos,
Leszek,
dziękuję za czytanie i komentarze.
Pozdrawiam.
Leszek.J
sierpień 27, 2018 21:24
Ładnie, bardzo przyrodniczo i słowotwórczo
Pozdrawiam
alos
sierpień 27, 2018 16:46
Fajne. Językowo inspirujące.
wokka
sierpień 27, 2018 09:20
Paweł!
Dzięki za komentarz.:)
Mister D.
sierpień 26, 2018 11:29
Jest coś leśmianowskiego w tym wierszu, podoba mi się.