Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

Na skraju lasu rósł chrzan
dwa korzenie wystarczyły na sześć słoi pełnych ogórków
rękoma wciąż brudnymi od ciepłej ziemi strugałem białe pałeczki
aromat wiercił w nosie

W piwnicy wzdłuż ścian były półki
foszty nieheblowane czasem służyły za grudzę na ziemniaki
brudne od gliny z wykopek zaschniętej po latach
nasiąkały kipiącym kiszonym sokiem spod nakrętek
kleiły się do rąk

Szliśmy za ręce machając ósemki a może były to zwykłe kółka
na ramieniu miałeś wielką łopatę nogi zanurzone w gumowcach
ja sandały spękane wargi

Obudź się tato
Ilość odsłon: 3222

Komentarze

Konto usunięte

2-42-4

listopad 11, 2018 19:59

O, a ten nie trafia, nie umiem się wczuć w obcą mi historię:)
Pozdrawiam

wrzesień 25, 2018 01:42

Kłaniam się Żebraku, bardzo Ci dziękuje.

Pozdrawiam

wrzesień 24, 2018 17:44

Poruszający

wrzesień 23, 2018 22:19

Rafał, Tomek- bardzo Wam dziękuję.

Pozdrawiam życząc spokojnej nocy... A coś wietrznie i niebezpiecznie dziś


Dobranoc!

wrzesień 23, 2018 21:07

Bardzo poruszajacy tekst jak wszystkie tego autora.

wrzesień 22, 2018 05:36

Zaczyna się sielankowo, puenta smutna, wręcz okrutna. Pozdrawiam.

wrzesień 22, 2018 05:27

Leszku bardzo Ci dziękuję. Jeśli czujesz że swojski to bardzo mnie cieszy- tak właśnie chciałem by było

Pozdrawiam serdecznie

wrzesień 20, 2018 20:18

Swojski, piękny tekst
Pozdrawiam

wrzesień 20, 2018 00:55

Z serca dziękuję za tak ciepłe przyjęcie tego tekstu. Dziękuję kaźdemu z osobna za zatrzymanie się i chwilę refleksji....

Ja sam mam tu tak wiele myśli że nie potrafiłbym tak po prostu o nich powiedzieć. Niech ten tekst próbuje chociaż w kilku słowach przekazać moje uczucia


Dziękuję za liczne czytanie. To dla mnie prawdziwa nagroda

Życzę dobrej nocy

wrzesień 19, 2018 22:55

do serducha prosto trafiają te słowa

i chwytają za serducho

chwytają

pozdrawiam ciepło:)