Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

ruchome podłogi wynoszą mnie z pokoju
chodniki pełzną wąwozem betonowych płyt
pod same drzwi toczą pochylają
klamkami uprzejmie pod pachy
prowadzą prowadzają siadają
gadają taktakają mruczają
nisko głowami słuchają kiwają

przytulony do baru
paru papierosów
jedność oparu wchłaniam pochłaniam
istota jednonożna skupia na mnie szklistość
przeźroczystość jednookość
cieczystość chybotliwość
ponadwszystkość błogościwość

płasość widzę

rzygliwość
nawleka mnie jak płaszcz i litościwość
szalik szalik
był szalik
gdzie ten szalik
szalik
kto ma mój szalik
wszyscy mają szalik

znowu jestem
tu zawsze trafię
płynę przez podłogę
udomawiam nieogarnięte moje klepki
w kieszeni wafle serwetki
metalowy kubek w kubku szalik
w ostatnie pole ostrości
chwyciłem ostrość za mordę
nade mną przepływa pochylona w twarz

jasiek pod
czuję głową
kobieto
czemu w oczach nosisz deszcz
i ten szalik
Ilość odsłon: 951

Komentarze

październik 01, 2018 00:49

całość ma ciekawy rytm. dobrze się czyta

najbardziej spodobało mi się

ruchome podłogi wynoszą mnie z pokoju
chodniki pełzną wąwozem betonowych płyt
pod same drzwi toczą pochylają
klamkami uprzejmie pod pachy
prowadzą prowadzają siadają
gadają taktakają mruczają
nisko głowami słuchają kiwają

znowu jestem
tu zawsze trafię
płynę przez podłogę
udomawiam nieogarnięte moje klepki
w kieszeni wafle serwetki
metalowy kubek w kubku szalik

taki skrót, ale trafia

pozdrawiam:)

wrzesień 30, 2018 22:28

w niektórych momentach jakby o ciutkę przedobrzył peel
albo o dwie ciutki:)
pozdrawiam serdecznie:)

wrzesień 30, 2018 20:45

Tak rapowo - dyskotekowo mi się tu kojarzy.
A na trzeźwo?

wrzesień 30, 2018 20:12

jest moc i gra słowna jest interpretacja stanu emocjonalnego pela ))pozdrawiam T...

wrzesień 30, 2018 19:35

Oryginalna wersja nawalenia się jak szpak (w szaliku lub bez). Pozdrowienia

wrzesień 30, 2018 11:47

Są fragmenty, nawet spore, dobrze napisane, przekonujące, ale jest też dużo zbędności.
Jeszcze bym nad tym wierszem przysiadła, bo warto.
Pozdrawiam:)

wrzesień 30, 2018 00:11

Zgubiony szalik, pewnie żółty, ale nawiązanie do "Żółtego szalika" też chyba tego nie ratuje.

wrzesień 29, 2018 23:52

Te neologizmy też nie są jakieś powalające... Chyba najbardziej podoba mi się jednonoga i jednooka istota. "Wódka, to jest człowiek, z którym można pogadać", i pierwsze dwa wersy mi się podobają, reszta to trochę Cię poniosła. Chyba by trzeba to na trzeźwo zebrać do kupy, przeredagować i przemyśleć.

wrzesień 29, 2018 23:27

Rozumiem, że chodziło o oddanie stanu upojenia alkoholowego, a na koniec swoista laurka dla kobiety, która pilnowała szalika? Wyrzut sumienia? Tak odczytuję, wymieszanie wszystkiego ze wszystkim, aż do "rzygliwości". Hmm, no może, choć mam wątpliwości czy nie za dużo, i czy słowa nie poniosły zbytnio.