Milo w likwidacji
to, co czujesz. to, czego nie wiesz
I.
nie wszystko można policzyć. od jakiegoś czasu za każdym drobiazgiem kryje się konieczność zaliczenia swojej porcji mniej lub bardziej oczekiwanych wydarzeń. nie sposób pomylić z tym, co najlepiej smakuje we dwoje.
II.
nie tak miało być. zabiegani nad podziw ubiegamy się o odrobinę uwagi, o miejsce w rubryce plotkarskiej, swój moment chwały w kolejkowych pogaduchach, chwilę na resztki z pańskiego stołu. a przecież najczęściej nie podałbyś im ręki. popatrz na mnie.
nigdy nie musiałem podnosić się z kolan, mnożyć bytów. nie da się tak raz po raz, trzy po trzy, bez końca. skaza w życiorysie okazuje się błogosławieństwem, jak zgrabnie upleciona
lina zdolna przez chwilę utrzymać mój ciężar wraz z przyległościami. nie przestaje kusić: odbierz swoje życie z błogosławieństwem inwentarza. nie zawiedź.
III.
wchodzimy na sugar loaf na ostatni seans. jedziemy pod prąd. po pięć ciastek z budyniowym nadzieniem. ot, nagroda pocieszenia. przywieziemy broszurę. gorącą, jak dopiero co użyta w obronie własnej broń. pozostanie w pawlaczu na szczęście.
telefon poza zasięgiem rozdartych cór tej ziemi. za parę lat nie zostanie żaden ślad. nawet jedna rozsądnie zapełniona strona. opowieść skończy się kolejnym cytatem: obczyzna?
niech ja skonam.
P.S.
od brzytwy ockhama swędzi mnie zdradziecka morda.
Komentarze
Milo w likwidacji
październik 06, 2018 16:45
Trochę obawiałem się dosłowności, ale może właśnie nastał taki czas, że inaczej nie ukąsi w kostkę jak należy
wokka
październik 06, 2018 12:03
Ironia jadowita. Trafny wiersz.:)
aidegaart
październik 06, 2018 11:43
nigdy nie musiałem podnosić się z kolan, mnożyć bytów. nie da się tak raz po raz, trzy po trzy, bez końca. skaza w życiorysie okazuje się błogosławieństwem, jak zgrabnie upleciona...
To jest to!
Dużo ironii w Twoim tekście. Tego ludziom mieszkającym w ojczyźnie brakuje.
Milo w likwidacji
październik 05, 2018 14:25
mieszane odczucia miewają fascynujący smak
Janusz.W
październik 05, 2018 10:39
noc i dzień i zmieszanie tego ,,mieszane uczucia )pozdrawiam autora
Milo w likwidacji
październik 05, 2018 10:27
tego rodzaju hedonizm towarzyszył już nam swojego czasu i też miało być świetnie, wręcz świetliście, a co roku majowa jutrzenka.
"... Maj się do nas uśmiecha,
słońce sieje złoty blask.
Wietrze majowy nasze pozdrowienia
zanieś do wsi i miast..."
historia kołem się toczy, a może wręcz zatacza koła?
Leszek.J
październik 04, 2018 22:16
Hedonistycznie to leci, nie pomijając końcówki
Pozdrawiam
Konto usunięte
październik 04, 2018 15:41
https://www.youtube.com/watch?v=HYgLNpC4BJI
Milo w likwidacji
październik 03, 2018 22:00
tak to leciało
Konto usunięte
październik 03, 2018 19:47
"obczyzna?
niech ja skonam. "
Niestety, za parę lat, według planów masońskiego spisku w Europie nie będzie suwerennych krajów, więc słowo obczyzna zniknie. Wciąga mnie ten twój odcinkowy pamiętnik. świetny wiersz.