Toya
jestem kobietą mam moc stwarzania
dlatego
którejś nocy pozbieram wszystkie cienie
i ulepię z nich światło później
nadam mu imię i puszczę między ludzi
niech wypełnią dłonie przestrzenie między
żebrami puste łona głuche jak studnie
w których tylko echo drwi z nawoływań
mimowolnych drgań strun które nie tworzą
już melodii
niech je posieją patrzą jak rośnie
rozprzestrzenia między czasami
aż do księżyca wydłubywanego ukradkiem
z poświaty na poduszce
Ilość odsłon: 3729
Komentarze
Konto usunięte
kwiecień 13, 2017 23:07
niech wypełnią dłonie przestrzenie między
żebrami puste łona głuche jak studnie
w których tylko echo drwi z nawoływań
mimowolnych drgań strun
niech je posieją patrzą jak rośnie
rozprzestrzenia między czasami
aż do księżyca wydłubywanego ukradkiem
z poświaty na poduszce
Konto usunięte
kwiecień 13, 2017 23:06
Ja oczywiście po swojemu czytam :) zupełnie inaczej niż większość odbieram :-) Pięknie opisałaś cud tworzenia
Toya
kwiecień 13, 2017 22:53
Motylku - pięknie dziękuję:)
imre - bakalie zużyłam do keksu;)
Pawle - jakoś nie mam pomysłu. Może później.
Dziękuję.
Konto usunięte
kwiecień 13, 2017 22:47
"(...)które nie tworzą
już melodii"
ten fragment jakby odstaje, może to samo ale inaczej?
ogólnie bardzo mi się podoba.
Konto usunięte
kwiecień 13, 2017 22:44
Szkoda mi bakalii.. :) ale będą na następny wiersz.
Ładnie piszesz:)
Motyl
kwiecień 13, 2017 22:42
mam dreszcze. I wszystkim nam brakuje trochę światła, witamina D się wyczerpuje w przerażającym tempie...
Pokochałam ten wiersz.
Pozdrawiam :)
Toya
kwiecień 13, 2017 22:38
Dziękuję, imre. Zmieniłam troszkę;)
Konto usunięte
kwiecień 13, 2017 21:49
Fajnie być człowiekiem od zadań niezwykłych od zalepiania ran i wąwozów pod nogami..
Te bakalie... super pomysł. Chyba pisałaś z rękami umazanymi w mazurku:)
Pozdrawiam
Toya
kwiecień 13, 2017 21:41
Dziwna - czasem wrzucam komentarz żeby coś sprawdzić. Nigdy się nie mylę. A szkoda.
Aid - :)
aidegaart
kwiecień 13, 2017 21:22
no trochę lepiej