Toya
jestem kobietą mam moc stwarzania
dlatego
którejś nocy pozbieram wszystkie cienie
i ulepię z nich światło później
nadam mu imię i puszczę między ludzi
niech wypełnią dłonie przestrzenie między
żebrami puste łona głuche jak studnie
w których tylko echo drwi z nawoływań
mimowolnych drgań strun które nie tworzą
już melodii
niech je posieją patrzą jak rośnie
rozprzestrzenia między czasami
aż do księżyca wydłubywanego ukradkiem
z poświaty na poduszce
Ilość odsłon: 3728
Komentarze
Konto usunięte
kwiecień 13, 2017 21:17
To ja powiem tak: pozbieram, ulepię,nadam, puszczę itd. ...sporo tego.
Konto usunięte
kwiecień 13, 2017 21:14
Też jestem za tym, aby puścić trochę światła i życia w tę naszą codzienną szarzyznę. Pozdrawiam.
Toya
kwiecień 13, 2017 20:52
Aid - niech ludzie wypełnią (nim) dłonie... itd.
Dziękuję.
Tomaszu - widocznie coś spieprzyłam. Szkoda. Dziękuję.
Konto usunięte
kwiecień 13, 2017 20:41
Zaczyna się dobrze, ale pogubiłem się w bakaliach. No, może troszeczkę wcześniej.
Pozdrawiam.
aidegaart
kwiecień 13, 2017 20:39
chyba powinno być "wypełni przestrzenie", bo mówisz o świetle, światło jest tu elementem końcowym, jakby finałem lepienia, zwłaszcza, że nadajesz mu imię, ale może się mylę
reszta bardzo dobra
pozdrawiam