Nuria Nowak
Peruka
unoszę
się jak balonik pod sufitem
niżej
ciało niezbornie usiłuje
podeprzeć się wstać może usiąść
niby
waga papierowa przypomina lekkość bibułki
niby
orbituję ponad białym legowiskiem
a
ciężaru nie utrzymują patykowate ręce
poruszające
się niezgrabnie na wzór
długonogiego pająka który chce się wyplątać z własnej
sieci
włosów już nie zbiera nikt z poduszki
niech zgęstnieje jak sitowie na wiosennym stawie
uchylasz
drzwi
sprawdzasz
czy unoszą się żebra na których skóra
przypomina
pergamin możesz coś napisać
mowę
odbiera każda wizyta
z
uśmiechem otwierasz pudełko
tworzysz
na dłoni kukiełkę i ćwierkasz
zobacz co tobie przyniosłem
nie mam siły rozciągnąć ust
Komentarze
Nuria Nowak
grudzień 10, 2018 12:11
Nie Januszu, na szczęście nie o mnie. Żyję i ma mi się na życie, chociaż bywało bardzo źle.
Zazwyczaj piszę w pierwszej osobie, bo uważam, że wówczas wiersz jest bardziej autentyczny.
Dziękuję i pozdrawiam.
Janusz.W
grudzień 10, 2018 11:35
smutny tekst bo kojarzy się z bulimią rakiem ludźmi wyczerpanymi fizycznie przez dolegliwości choroby bez ratunku bez jutra bez wizji również wariaci z zaburzeniami psychicznymi )))))pozdrawiam autorkę PS taka konkluzja czy to jest w małym stopniu ego autora
Nuria Nowak
grudzień 10, 2018 10:41
Twoje komentarze są "lekiem na całe zło" jak śpiewała Prońko.
Tyle możemy dać człowiekowi, na ile pozwala nasza odporność psychiczna, nie każdy radzi sobie z kontaktami z osobami terminalnie chorymi....ale możemy być szczęśliwi szczęściem naszych bliskich, a to szczęście jest zazwyczaj maluteńkie.
Dziękuje, że jesteś, to też jest malutkie szczęście:)
imre
grudzień 10, 2018 00:43
Nie pamiętam co pisałem kiedyś gdy to czytałem.Ale pamiętam że czytałem
Dziś myślę tu o ludziach po drugiej stronie barykady choroby. O tych którzy wstają rano w domu z wielką dziurą. O tych którzy musieli odłożyć wiele może wszystko, którzy odkroili skórkę codziennych obowiązków od troski o bliskiego chorego.
Myślę tu o ich sile. O sile która muszą umieć znaleźć w sobie by stać się lekiem na jeśli nie całe to przynajmniej na to jedno-zło. Nawet jeśli walczą tylko pozorami, w peruce udając zwykły dzień. To jakże ważne jest by byli. By trwali
Pozdrawiam
Nuria Nowak
grudzień 09, 2018 21:07
Piszesz : "wiersz nie do zapomnienia " - cieszę się.
Wczoraj usłyszałam taką ocenę tego wiersza;"...że o sprawach ostatecznych można pisać, bez ronienia łez, a spowodować, że one pojawią się u czytelnika."
Dziękuję i pozdrawiam.
Dziwna
grudzień 09, 2018 16:44
wiersz nie do zapomnienia
był już tutaj
niedawno
niesamowity, wart nagrody
gratuluję:)
Nuria Nowak
grudzień 09, 2018 11:18
Majster89- Dziękuję i pozdrawiam :)
Konto usunięte
grudzień 08, 2018 23:17
utwór wymowny jak dla mnie
ze świetnymi przerzutniami podkreślającymi znaczenia wiersza
pozdrawiam serdecznie
Nuria Nowak
grudzień 08, 2018 21:56
Aż na pamięć? No, to się cieszę:)
Konto usunięte
grudzień 08, 2018 21:52
Udał się, pamiętam go niemal na pamięć. Gratulacje :)