Nuria Nowak
Peruka
unoszę
się jak balonik pod sufitem
niżej
ciało niezbornie usiłuje
podeprzeć się wstać może usiąść
niby
waga papierowa przypomina lekkość bibułki
niby
orbituję ponad białym legowiskiem
a
ciężaru nie utrzymują patykowate ręce
poruszające
się niezgrabnie na wzór
długonogiego pająka który chce się wyplątać z własnej
sieci
włosów już nie zbiera nikt z poduszki
niech zgęstnieje jak sitowie na wiosennym stawie
uchylasz
drzwi
sprawdzasz
czy unoszą się żebra na których skóra
przypomina
pergamin możesz coś napisać
mowę
odbiera każda wizyta
z
uśmiechem otwierasz pudełko
tworzysz
na dłoni kukiełkę i ćwierkasz
zobacz co tobie przyniosłem
nie mam siły rozciągnąć ust
Komentarze
Nuria Nowak
grudzień 08, 2018 21:41
Właśnie dzisiaj odebrałam główną nagrodę za zestaw wierszy, na jednym z ogólnopolskich konkursów, ze wskazaniem na ten wiersz.
Dziękuje Leszku.
Leszek.J
grudzień 08, 2018 21:34
Mam wrażenie że ten tekst już czytałem, ale pewnie to tylko wrażenie.
Tekst smutny, hospicyjny wpędza w zadumę nad ludzkimi losami.
Wykonanie bez zarzutu
Pozdrawiam