David przez fau
Wiosna w Buenos Aires
.proszę cię oddzwoń
przypomnij gdzie zapodział się kluczyk do otwierania światła
do tej starej szuflady w której leżą
wszystkie uszkodzone życiem przedmioty
rzeczy dzięki którym do zawieszonej nad nimi osoby
może się przelać całkiem ciepły człowiek
rozpoczął się sezon grzewczy i wegetowanie w wieżowcu
wyschło na kość \\ oddech w środku to cement i kurz
tam nie da się już wejść kuchennymi drzwiami
dostroić elektryczny czajnik do żeliwnych płyt
kiedyś czas był gramofonem na korbkę
pogoda cichym koncertem w rynnie
uśmiech był na ustach & serce w kieszeni gotowe
wyskoczyć do każdej wyciągniętej na powitanie dłoni
# w mojej szafie ponuro
niepogoda rozlała się na cały piątek i nie mam pojęcia
gdzie jest wywabiacz do plam na słońcu
pierwsze przymrozki szczelnie zapięły agrafki wieszaków
na wszystkich cieplejszych wspomnieniach
skrzydlaste lustra spowiły dymy
i stare swetry są jedynym lekarstwem na dreszcze
wiem _nie masz czasu_ ja tylko na chwilę
@ długie pożegnania to rdza dla pośpiechu więc proszę
zanim świat dla ciebie zacznie się kręcić zupełnie w inną stronę
oddzwoń
i nie zapomnij jeszcze spakować paru letnich sukienek
w Buenos Aires wiosna
...dzień 2018
Komentarze
alos
grudzień 17, 2018 16:20
To chyba lepiej by się czytało jako prozę
bo wersyfikacja jakby niepotrzebnie rozprasza...