Zdzisław Brałkowski
Styczniowy wieczór
(Na weekend styczniowy taka pogoda późnolistopadowa się zrobiła, że szlag człeka trafia...)
Śnieżek leży, deszczyk pada.
Jutro plucha... nie zakładam
nos wyściubiać. W tę sobotę
błocko sięgnie po kapotę.
Choćbyś krótką miał, w pół uda,
chlupa wleje się do buta.
Cóż więc robić? W co się bawić?
Jakie plany mam nastawić?
Chyba legnę pod jaworem...
W styczniu, w błocie?? Toż to chore.
Mam nadzieję (nie przywykłem),
że ta zima szybko zniknie..
---
"chlupa" - to mój neologizm, oznacza błoto, deszcz, wodę, wlewające się do buta i w nim chlupiące.
Ilość odsłon: 1024
Komentarze
Zdzisław Brałkowski
styczeń 08, 2019 19:12
Iśka, na razie "w pogodzie bez zmian", znaczy plucha na dworze i chlupa w butach. Echh...
iśka
styczeń 07, 2019 18:23
może plucha jest,ale wiersz jest ok i miejmy nadzieję,że pogoda mile zaskoczy /pozdrawiam
Zdzisław Brałkowski
styczeń 07, 2019 12:56
To i dobrze, Pawle, że w miarę wyszedł, chociaż w kilka minut napisany. Potrzeba chwili, aurą wywołana.
Mister D.
styczeń 07, 2019 01:23
Sprawny. Rytm ogarnięty.
Zdzisław Brałkowski
styczeń 06, 2019 22:43
To macie lepiej, Leszku. Dzisiaj trochę przymarzło, ale od jutra ponownie ma być niebezpieczeństwo "chlupy"... co na rowerze, mokrą porą w lesie, nad jeziorami, jest nierzadkim zjawiskiem.
Pozdrawiam również.
Leszek.J
styczeń 06, 2019 22:02
A u nas śnieg jak się patrzy, nie ma "chlupy", od chłupy do chałupy
Pozdrawiam
Zdzisław Brałkowski
styczeń 06, 2019 00:04
Obyś była profetyczna, Asiu. Obyś :)
Również pozdrawiam :)
Joanna-d-m
styczeń 05, 2019 23:00
taka zima szybko zniknie*
tak sobie puentuję
Pozdrawiam :)