Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

W parującym bezruchu po deszczu tylko mgła

potrząsała dzwonkami na drzewach, które same

wydawały się ulepione z mgły i lepkiego spoiwa

księżyca, a to, co jak pamiętam, widziałem,

 

było drzewem albo bramą szeroko w opar

rozpartą, wsrebrzoną w rozmyte brzegi nocy,

o ciszy matowej, w którą miarowo, kropla

po kropli, wpadał słowik i w kręgach rozchodził.

 

Niby na srebrnym gwoździu nieruchomo wbitym

w fale mózgowe, pajęczo rozwibrowane,

zawieszony jest we mnie ten obraz, i ty nim

poczęstuj się, kiedy w progach wiersza przystaniesz.

Ilość odsłon: 899

Komentarze

styczeń 11, 2019 10:47

Dziękuję.

styczeń 11, 2019 02:51

Piękna, klasyczna poezja. Pozdrawiam.

styczeń 11, 2019 00:19

Dziękuję, wracaj ilekroć zechcesz. Pozdrawiam.

styczeń 10, 2019 23:35

Piękna poezja. Wsiąkłem z przyjemnością.

Dobrze jest czytać o takich chwilach które przenikają wokoło i bledną jak plamka akwareli. Wszystko wokół przemija a wpatrzenie czy zasłuchanie w taką chwilę daje poczucie zatrzymania czasu. Dlatego warto tu wrócić znów.

Pozdrawiam

styczeń 10, 2019 09:41

Dziękuję, bardzo mi miło :)

styczeń 10, 2019 09:02

wyjątkowy klimat ,poruszył moje serce-więc przystanęłam w progach Twego wiersza/pozdrawiam

styczeń 09, 2019 22:03

Dziękuję Joanno,
Dziękuję Leszku,
Dziękuję Pasja,
za czytanie i słowo "metafizycznie".
Pozdrawiam wszystkich :)

styczeń 09, 2019 21:48

Przystanęłam, poczęstowałam się.

Konto usunięte

2-42-4

styczeń 09, 2019 21:14

bardzo metafizycznie, świetnie kolorujesz swoje wiersze, ba nawet czasem dźwięczą cicho...

styczeń 09, 2019 21:04

Przyrodniczo-nastrojowy ten wiersz, pewnie potrafiłbyś to namalować, bo ja nie
Pozdrawiam