Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

I twoje piersi, jakże ogromne, zwieńczone przez dojrzałe czereśnie,

wspinały się po krzywej, jeszcze wstępującej, ich podróży ku ziemi,

a moje dłonie wspinały się pod sukienką jak dwa kraby drapieżne

po rozgrzanej plaży, chrobocząc, drapiąc skórę, wgryzając w miąższ kamieni.

 

Plecami wparta w chropowatą korę oczami wilgotniałaś w błękit,

zostawiał na nich coś z siebie i z nocy, przesiąkającej przez kotarę,

pod tym drzewem, jak chłodna piana latem, o liściach zielonych i srebrnych,

na łące, gdzie cisza się pasła, a upał mozolnie przeżuwał trawę

 

aż chrzęściły świerszcze, koniki polne skwierczały jak tłuszcz na patelni,

pod tym drzewem, które nie wiedzieć czemu ktoś wyciął, które pociemniałe

nocą, gdy patrzyłem w górę, kręciło głową jak rozwichrzonym pędzlem,

jakby w wielkim kotle pełnym bulgoczących gwiazd robiło zamieszanie.

Ilość odsłon: 1066

Komentarze

styczeń 24, 2019 23:00

Dziękuję Wokka. Pozdrawiam.

styczeń 24, 2019 22:36

Wiersz soczysty, jędrny, aktywny jak kraby pod sukienką. Pozdrawiam.

styczeń 24, 2019 22:33

Cieszy mnie to Leszku, dziękuję i pozdrawiam.

styczeń 24, 2019 21:07

To fajne wspomnienie, chyba każdy takie ma.
Wiersz wzbudza wspomnienia także w czytelniku
Pozdrawiam

styczeń 24, 2019 16:01

No bo to było trochę komiczne skojarzenie, ale ma prawo do przedłużonego żywota w wierszu, od dawna te koniki mi się kojarzyły ze skwierczącą patelnią.

styczeń 24, 2019 15:48

ja napisałam tylko, jak wg mnie to brzmi, ale wiersz jest Twój i sam wybierasz jak go zredagujesz. :) pozdrawiam

styczeń 24, 2019 15:46

Kropka znika, tłuszcz zostaje na patelni.

styczeń 24, 2019 15:44

Jak dla mnie ten tłuszcz pozwala usłyszeć te świerszcze, mi pasuje.

styczeń 24, 2019 15:37

bardzo mi sie podoba. mam jednak kilka uwag. w tytule nie stawia się kropek, nieco za dużo przymiotników, w drugiej strofce robi się maleńki przesyt, nadsłowie. drugą strofkę bym dopracowała. tłuszcz z patelni nie pasuje tutaj do obrazka, brzmi komicznie. ładne zwieńczenie, bardzo ładne.

pozdrawiam