Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

 

O niczym

 

Lubię usługi w Premium. Doładowania przez Internet.

Bankomaty i zasilanie za pomocą telefonu w abonamencie.

Lubię premie i okresy ważności. Przypatruję się rynkowym zmianom.

Dokonuję już płatności przez PayPal. Tak, to się niewątpliwie opłaca.

I jest naprawdę bezpiecznie. Imponujący ten  żakiet od Massimo Dutti.

To coś więcej niż moda dla mas. Matka Rabanne pracowała u Balenciagi.

Ten zapach kojarzy mi się z zupełnie inną linią perfum. O, odwago!

 

Co o tym sądzisz? Chcesz o tym pogadać?

Ogólnie. O tym, co przynosi zyski. O owocach.

 

Zjesz ze mną jeszcze kiedyś mango?

Ilość odsłon: 910

Komentarze

styczeń 26, 2019 18:06

Oryginalne, nigdy nie podjąłbym się próby podrabiania

j.

2-32-32-32-32-32-32-32-3

styczeń 26, 2019 17:08

Z racji na mój nieskazitelny talent, wszechstronne obycie literackie oraz wysoką świadomość potrzeb współczesnego czytelnika, z pominięciem, mam takowe wrażenie podczas niektórych myśli, przeze mnie podjętych w piśmie, śmiem przedstawiać siebie jako znawcę poezji współczesnej.

Czemuż to takie ważne i warte, w egocentryzmu niemal przypływie, by stawić na pierwszym miejscu, w zetknięciu z tekstem, oferowanym jako usługa, powyżej?

Można śmiało rzecz, że poezję sprowadzono do rangi usługi. Rzeczą wciąż tajemną pozostaje dla twórcy oraz odbiorcy, co zawarte zostało w samej usłudze i czy istnieje jakiś inny sposób płatności, niż inwestycja czasu oraz poświęconej uwagi na bliższe lub pobieżne tylko poznanie tekstu pośród pakietu innych tekstów, istniejących na rynku poetyckim.

Można powiedzieć, że jedną z usług takiej poezji, jedną z możliwości, jakie nam oferuje, jest bliska nam codzienność. Codzienność pozbawiona intymnego dotyku uczuć. Pozbawiona staroświeckiej, poetyckiej wrażliwości liryka przybiera formę nowoczesnej formy wyrazu, przedstawionej za pomocą niemalże elektronicznego slangu, czy po prostu za pomocą słownictwa zarezerwowanego dla konkretnej formy działań.

Trudno rzecz i osąd ten wymaga czasu, a czas jest wymogiem stawianym zarówno przed samym wierszem, ale i również odbiorcą jako bytem, który w przyszłym czasie mieć będzie perspektywę szerszą, niż my, w teraźniejszej chwili. Jedno, co się mieni w tekście, narzuca wręcz własną formę wyrazu, to machinalna, zdaje się treść. Treść sucha. Graniczy ona niemal z instrukcją, skromnym przekazem podobnym do tego, jaki widnieje na wielu blogach dotyczących szeroko pojętego rynku usług. Ale właśnie ta machinalność tym bardziej chyba oddaje ducha naszego czasu i sposobu, w jaki szybko przyzwyczajamy się chociażby do nowej metody płatności, która ułatwia nam życie. Ten wiersz, zdaje się, to zarówno pochwała wygody życia jak i lekka gorycz spowodowana zbytnim przyzwyczajeniem się do tejże wygody.

styczeń 26, 2019 12:20

A ja dziś wymyśliłem taką markę: Perwolo Dewiante.

styczeń 26, 2019 12:18

Wiersz zawiera lokowanie produktu