Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

Matka mordercy uśmiecha się kiedy przynosi listy,
z nożem wbitym po rękojeść, pod lewą piersią ukrytym,
odpowiada na dzień dobry jak gdyby w gardle nie miała
powrozu, ciągnie za sobą wózek jakby nie dźwigała

kamieni, była nieświadoma, że jest matką mordercy
o wielu imionach - skurwysynu żyjący z pieniędzy
podatników, żebyś zdechł za kratami, obyś chuju zgnił -
Matka mordercy, w której plecach niejeden palec utkwił,

że takiego wychowała, chodzi jak gdyby nie czuła
obolałych sutków i jak gdyby wciąż nie pchała wózka
z niemowlęcym płaczem, nocnym albo dziennym, i nikt piersi
jej nie wyrwał. Patrząc na nią nikt by chyba nie uwierzył,

że nadal go rodzi.
Ilość odsłon: 4440

Komentarze

Konto usunięte

2-42-42-4

styczeń 26, 2019 23:48

Nie, ty w ogóle nie potrafisz się pastwić.

styczeń 26, 2019 22:07

Dlatego ja również nie pastwię się nad nią, piszę o konkretnym przypadku, lubiłem tę kobietę. Pozdrawiam Leszku.

styczeń 26, 2019 21:57

To trudny temat Pawle, ja bym nie pastwił się nad matką mordercy, ona może być niewinna i przeżywać to wszystko
Pozdrawiam