Lena Pelowska
Marcjanna spotyka Heńka
Heniek milczy
Siedzą razem na wzgórzu
Heniek odpala fajkę
I pyka w kosmos
W tę przestrzeń nieskończoną
Pomiędzy nimi a niebem
Fruwają motyle
Białe strzępki popiołu
Ptaki śpiewają o życiu
Heńka trudno zrozumieć
Niewiele mówi -
Łatwiej słuchać
Heńka można pomylić ze wzgórzem
Zlewa się z nim w całość
Nie ma pewności
Czy już nie wrócił do siebie
Łatwo pomylić milczenie
Z miłością
Ilość odsłon: 2565
Komentarze
Konto usunięte
marzec 24, 2019 19:06
Pomiędzy nimi a niebem też się zastanawiam, ten kosmos jest jakby zaprzeczeniem tej przestrzeni między nimi a niebem:) więc albo kosmos albo przestrzeń bez nieskończona.
Mister D.
marzec 24, 2019 17:28
Nieskończona przestrzeń POMIĘDZY nimi a niebem? Czyli jednak ta nieskończona przestrzeń jest czymś ograniczona? Albo to jakaś głębsza głębia i bardziej metaforyczna metafora, albo czegoś nie kumam. ;)
Konto usunięte
marzec 24, 2019 16:14
Kochana Marcjanno,
Żeby tak było, że "łatwo pomylić miłość z milczeniem", to ja bym cała w skowronkach i nadziei była, ale jest jak mówisz - odwrotnie. Bardzo byśmy chciały i dopowiadamy sobie. Też tak mam ze swoim Heńkiem. Milczy od ponad miesiąca, a ja usycham. Na przemian dopowiadam i tłumaczę sobie, że jest jak jest, czyli wcale. Fajnie, żeś się znów pokazała.
Pozdrawiam serdecznie
Twoja Wierna
P.S.
Całkiem tak jak z miastem na fotce - no jest tam, czy nie?... Nawet jeśli, to tu - na pierwszym planie - kudłate od gałęzi wzgórze, czekające na pełną wiosnę.