Sąsiadka Mościckiego
z pogranicza
"Prawdę trzeba posiadać i kłamstwa godnie znosić". - L.W.
Lubię rozmawiać z lustrem.
Moja brzydota nie pójdzie w gorset, szminkę,
sweterek od Armaniego czy farbowanie włosów.
Czekam
na siwy włos. Z niecierpliwością.
Pozbyć się lustra, to pozbyć się cienia,
a pozbyć cienia to brak indywiduacji.
Człowiek nie wyzwala się.
Zbieram wektory. Dośrodkowe.
Odśrodkowe zamieniają się w procę,
a ja już nie chcę strzelać.
*
O
ławko samotnie stojąca w parku.
Tu twój dom, ale zgubiłaś cień.
Włóczy się samotnie po mieście.
Nie może tak być. Będziemy głodni!
Wracajcie cienie na samotną ławkę, wracajcie!
Stare
liście spłoszy wiatr, rozpacz zgasi nadzieja...
Ilość odsłon: 1018
Komentarze
Sąsiadka Mościckiego
marzec 29, 2019 18:07
Milo, dziękuję bardzo. Fajnie że coś dostrzegleś:)
Milo w likwidacji
marzec 29, 2019 15:09
Są momenty. Pierwsza mi się widzi. Druga również... może z drobnym szlifem.
W trzeciej pobawiłbym się szykiem, ale to tylko moje odczucia.
Sąsiadka Mościckiego
marzec 29, 2019 13:46
Leno, masz rację z tą strofą o książce, dziękuję bardzo, usunęłam. Pozdrawiam:)
Lena Pelowska
marzec 29, 2019 09:29
Ciekawie napisane, budujesz prawdziwie nastrój tego tekstu.
Strofkę "w książce.. itd" usunęłabym. Mam do niej zastrzeżenia. A to z racji jakiejś książki nieznanej czytelnikowi --> pusty odsyłacz, a to z racji nieco niezgrabnego fragmentu "ruszyć na miasto, aż do bólu, aż do krwi, którą wyzwolą bezdomne psy" (wtf?) ;)
Pozostałe strofki tworzą bardzo przyjemny i ciekawy wg mnie wiersz. Pozdrawiam serdecznie
Sąsiadka Mościckiego
marzec 28, 2019 20:15
Leszku, ożywiasz komentarzami portal. Bardzo dziękuję za refleksje.
Leszek.J
marzec 28, 2019 19:37
Wczuwam się w rozterki bohaterki i je rozumiem, wszyscy mamy jakieś ograniczenia których się nie da przeskoczyć
Pozdrawiam