Sąsiadka Mościckiego
otwory
świt. dziewczynka siedzi na parapecie.
rozśpiewane koguty zagłuszają ciężar.
powiększona wątroba i śledziona nie wróżą dobrze.
lasu nie ma, a wewnątrz taniec krwi. w siną. dal kaleka.
stare okna drąży kornik; przepuszczają powietrze.
można jeszcze oddychać, w domu pełnym pajęczyn -
wczepiają się we włosy. darmozjad pająk czynszu nie płaci.
za dnia dziewczyna zmienia fartuszki,
ubrania z kieszeniami, wypełnionymi rozbłyskami.
o tych ostatnich się nie mówi, tylko my mamy najgorzej.
wieczorem dorośli kryją się w zakamarkach, pilnują cieni mebli.
a ona z głową na poduszce myśli o wiośnie, nowym pędzie
gdy tymczasem jest śliwką,
wiadomo jaką.
Ilość odsłon: 1021
Komentarze
Sąsiadka Mościckiego
marzec 31, 2019 11:39
Tutejsza, no bardzo się cieszę z takiego odczytu, o to mi chodziło:) Bardzo dziękuję.
Konto usunięte
marzec 31, 2019 10:20
Straszności podane w niestraszny i nieustraszony sposób. Ciężar a lekko. O to chodzi. I lubię od razu, i nie boję się, ani nie lituję nad tą dziewczyną na parapecie. Pozdrawiam
Sąsiadka Mościckiego
marzec 31, 2019 09:37
*ironia
Sąsiadka Mościckiego
marzec 31, 2019 09:36
Dziwna jeśli to nie ironię, to miło mi:), jeśli tak to trudno:). Pozdrawiam serdecznie
Dziwna
marzec 30, 2019 22:39
oooo!
bardzo ...
Sąsiadka Mościckiego
marzec 30, 2019 20:14
Leszku, Joasiu, Tomku, dzięki Wam za czytanie i opinię, Tomku nie taka znowu makabra, ale blisko. Dziękuję.
Tomek
marzec 30, 2019 17:34
klamerka tytułu z puentą rysuje mi jakąś makabrę...
Pozdrawiam.
Joanna-d-m
marzec 29, 2019 22:27
Bardzo poruszający tekst.
Pozdrawiam
Leszek.J
marzec 29, 2019 19:25
Poruszający tekst, zdrowia nie ma, ale jest bieda i to do kwadratu.
Nierówno jest na tym świecie
Pozdrawiam