Nołbadyl
w trybie nieformalnym
wyciągnąłem kiedyś z roweru wszystkie
szprychy. potem do zakrwawionych dłoni
doszła jeszcze gęba
na urodziny dostałem zegarek od ojca
po dziadku. ciekawość wzięła górę a ja
śrubokręt. następnego dnia
wyrzucili mnie z roboty za spóźnienie
czy ziemia stanie?
jeśli strzelę sobie w łeb
Ilość odsłon: 1219
Komentarze
Paweł Podlipniak - ...
maj 06, 2019 12:16
kolejny przykład na pisanie w stylu "co ma piernik do wiatraka"
to smutne, bo każdy z owych fragmentów potencjalnie jest do "zrobienia w wiersz"
na razie szkoda czasu czytelnika i wysiłku autora
do ponownego napisania
Nołbadyl
kwiecień 23, 2019 16:59
Interpunkcja jest taka jak powinna.
Konto usunięte
kwiecień 06, 2019 20:13
Treść komentarza została usunięta przez redakcję serwisu.
Leszek.J
kwiecień 06, 2019 19:42
Nie trzeba Dostojewskiego, sam też tak myślałem że cóż wart jest świat który jest poza zasięgiem mojego poznania.
Dziś wiem wiem że świat trzeba poznawać i powiększać swoje pole poznania jego.
A więc wiersz budzi refleksje
Pozdrawiam
taraaam
kwiecień 05, 2019 19:38
Treść komentarza została usunięta przez redakcję serwisu.
grzybowa
kwiecień 05, 2019 17:28
spoko jest
interpunkcję ukonsekwentnij
j.
kwiecień 04, 2019 21:06
Nie jestem pewien, ale u Dostojewskiego była już rozkmina, że jakiś tam gość - bohater literacki stwierdził, że cały świat, który widzi, jest tak na prawdę w nim, więc jeśli popełni samobójstwo, to świat, który widzi przestanie istnieć, tak trochę podobnie odbieram pointę,
pomysł z zegarkiem i spóźnieniem fajny,
ale w sumie wychodzi na to, że ten strzał w łeb, to byłby spowodowany utratą pracy, to jakoś w takiej postaci tekst do mnie nie przemawia, w ogóle, poza pomysłem, realizacja jest chyba zbyt prosta
Poza tym ja nie rozumiem po co ten rower w pierwszej strofie?
Bo gębę we krwi, po jeździe bezszprychowym rowerem rozumiem...
ale to moje tylko takie tam,
Beatka z krzywymi n...
kwiecień 04, 2019 21:06
Jakby to powiedzieć , abyś się nie obraził, no przewidywalne mocno jest :)
Beatka z krzywymi n...
kwiecień 04, 2019 20:33
Ogryza nie ogrywa
Beatka z krzywymi n...
kwiecień 04, 2019 20:31
W wierszu Marcina Krolikowskiego gościu miał sny, że coś mu ogrywa stopy. W końcu zacząlnspac w pantoflach. Pantofle piły, piły aż doprowadziły do upojenia :). Facet nie wyleciał z pracy. To tak mi się przypomniało, odnośnie tego wiersza, który nie do końca mi się podoba, jakby zabrakło pomysłu na pointe. A może lepiej by było gdyby narrator zakończył na wywalili mnie z pracy, no ale jak śrubokręt i zegarek to inaczej być nie mogło.