Joanna-d-m
Antoś i jego czerwony samochód
Wierszyk zamieszczony w dziale "Wiersze dla dzieci"
Pozwól, skradnę ci chwileczkę, przy tobie posiedzę
sen mój o dzielnym Antosiu, chcę ci opowiedzieć:
Kiedy chłopiec przy śniadaniu pił sok malinowy
taka oto myśl przyszła mu do głowy.
Mamusi dzisiaj zrobi wielką niespodziankę,
bo właśnie został kierowcą, dużego, czerwonego
wozu strażackiego, który
w razie potrzeby pędzi na syrenie,
by szybko dojechać gdzie jest zagrożenie.
Ten wóz bojowy ma drabinę długą do samego nieba,
przy pomocy której strażacy, nie tylko ludzi ratują
kiedy jest potrzeba.
Samochód jest piękny i bardzo szczególny
i chłopiec z niego jest niezmiernie dumny.
Zaprosił więc mamę do kabiny kierowcy - właściwie do siebie,
uczy ją manewrów, jak pomóc w potrzebie.
Tam mnóstwo przycisków; pokręteł i lampek
a on to wszystko załączał dwoma
nawet jednym palcem.
Dla Antosia żaden trud a dla mamy wielki cud.
Antosiu, proszę odpowiedz swojej mamie, która ci to czyta
czy to wszystko mi się tylko śniło? czy naprawdę
Komentarze
Joanna-d-m
kwiecień 14, 2019 21:21
Zenonie
Ty wiesz, że lubię jak mnie odwiedzasz, dziękuję bo zawsze są cenne. Pisać wiersz nie zmieniając zamysłu autora to bardzo szczególne wyzwanie, tym bardziej dziękuję. Sam wiersz od początku (zamierzone) nie miał być równogłoskowcem ale Ty podałeś go od strony fachowej, profesjonalnie, licząc zgłoski, bacząc na średniówki, zachowując rymy. No cóż, pozostało mi przyjrzeć się i pewnie coś zmienić, chociaż baaardzo tego nie lubię tym bardziej, że wierszyk ten, jest już lekko leciwy.
Pozdrawiam bardzo serdecznie :)
Grzybowa
Wiem, że to nie Twoja bajka, ale takie moje pióro co to kleksi, stalówka zdrapana, stara a i w kałamarzu zasycha, ale się nie przejmuj, wielu tu jeszcze poczytasz nie z Twojej pozycji. Dziękuję że jesteś a przede wszystkim, że jesteś szczera
Pozdrawiam serdecznie:)
Paweł
ale niekoniecznie
Antoni Słonimski, Antoni Gucwiński, Antoni Piechniczek, Antonio Banderas, Antoni Czechow, Anthony Hopkins, Antonio Vivaldi
Dziękuję za odwiedziny
i również serdecznie pozdrawiam :)
grzybowa
kwiecień 14, 2019 17:46
wiem o tym, pisalam ciut innymi słowami w poprzednim komentarzu
a że trudno i czasu potrzeba - jasne
mam cholerną alergią na teksty niby dla dzieci pisane na kolenie w parę minut
na poprawę tego mnie nie namówisz, bo prócz kulawości formy ma treść, która mnie zupełnie nie pociąga
Konto usunięte
kwiecień 14, 2019 16:19
"grzybowa", wiadomo, że łatwiej napisać wiersz nowy, niż poprawiać istniejącyi dodatkowo, gdy się przeznaczy na to zadanie tylko godzinę. Czasami dobrze jest podjąć się takiego zadania, żeby na własnej skórze odczuć te trudności. Polecam to
sprawdzić. Pozdr.
Paweł, widzę, że ciągnie Ciebie do polityki, jak wilka do lasu. Pozdr.
Mister D.
kwiecień 14, 2019 16:03
Antoś chciał zostać strażakiem, ale dorósł i poszedł w politykę jak dzik w szkodę...
grzybowa
kwiecień 14, 2019 13:42
jest o pół drabiny Antosia lepiej
dwie ostatnie są jeszcze wyraźnie gorsze od początku
no i wiadomo - trzymał Cię temat i rekwizyty i pomysł autora
ale jest lepiej
i nie tylko o tratatata tu chodzi
(tratatata - to nie tylko liczba sylab, bo ważna jest też konsekwencja - albo wszędzie jest średniówka i akcenty ułożone w śpiewny rytm, albo - konsekwentnie - wiersz nie jest rytmiczny, melodyczny)
Konto usunięte
kwiecień 14, 2019 13:29
Joanno, oto lekko zmieniona i wyrównana
wersja Twego wiersza. Najważniejsze dla dzieci
i "grzybowej" (i słusznie) jest to, by się dobrze czytało.
Mam nadzieję, że teraz tak jest.
Pozdrawiam serdecznie.
---------------------------------------------------------
Pozwól, skradnę ci chwileczkę, przy tobie posiedzę,
sen mój o Antosiu dzielnym, chcę ci opowiedzieć.
Kiedy chłopiec przy śniadaniu pił sok malinowy
taka oto myśl genialna przyszła mu do głowy.
Mamie zrobię niespodziankę kalibru dużego,
bo zostałem dziś kierowcą wozu strażackiego.
Wóz czerwony , gdy potrzeba pędzi na syrenie,
by dojechać jak najszybciej tam, gdzie zagrożenie.
Wóz bojowy ma drabinę do samego nieba
aby strażak mógł się wspinać, gdy zajdzie potrzeba.
Piękny jest samochód Antka i bardzo szczególny,
zaprosił do środka mamę-tak był z niego dumny.
W kabinie kierowcy siedzi i wszystko wyjaśnia,
jak manewry wykonywać , jak pomagać w akcji.
Bardzo gęsty las guzików, pokręteł i lampek,
on załączyć to potrafi nawet jednym palcem.
Jednak nie pytaj Antosia, jak naprawdę było,
czasem lepiej jest nie wiedzieć, czy to się nie śnio.
grzybowa
kwiecień 14, 2019 08:08
sorry za "strastrami " - rano słabo widzę :)
oczywiście miało być "strażakami"
grzybowa
kwiecień 14, 2019 06:11
Chcą być strastrami
ale ważny jest też sposób podania
język
tu chwilami się traci nawet wątek
rzuca na wybojach
czekam na obietnicę Zenona
Konto usunięte
kwiecień 13, 2019 23:56
Dzisiaj jestem już zmęczony, ale jutro zrobimy z tego
wiersz. Niech sobie "grzybowa" nie myśli!
Pozdrawiam serdecznie.
Joanna-d-m
kwiecień 13, 2019 22:44
Nie lubią? ale że co, dzisiaj nie chcą już być strażakami, policjantami, ratownikami?
Grzybowa pomyłka, dzieci XX czy XXI wieku niczym się nie różnią, to wciąż te same dzieci.
hmm