Nata
czasem wieszam się z praniem
nigdy nie jestem czysta na okrętkę
zaszywam swoje mniemanie a ono wyłazi
jak brud spod paznokci z blizną na wysokości
wzgórka (nigdy nie wysycha takie tam
szwy w powodzi macierzyństwa) wydziergana
na płótnie mamy w fioletowe kwiatki
bez krwi tylko siniaki tato staram się
zrozumieć dlaczego macierzyństwo ma ciążyć
nie jestem odpowiednia by znosić dzieci
to jest jak twoje razy nie uniosę ich
z moim zakrzywionym kręgosłupem
jestem nazbyt lekka
Ilość odsłon: 3124
Komentarze
Nata
maj 17, 2019 20:30
@grzybowa, dzięki :)
grzybowa
maj 17, 2019 20:14
pamiętam ten wiersz, a to znaczy, że nie przechodzi się obok niego obojętnie
gdyby był mój, wywaliłabym ostatni wers
albo wymieniła na jakiś mocniejszy