Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

tekst z czułością dedykuję dobremu doktorowi Christopherowi Hyattowi, bo nie uleczył mnie, bo nawet nie próbował, a przecież bardzo mi pomógł

"naturalny porządek rzeczy"
widoczny jak na widelcu
soczysty, ale kruchy
ślinka cieknie

a nawet gdy jestem syty
zachwycające są te ruchy krajobrazu
zapachy, kolory, dźwięki, smaki, kształty
ich waga, ich kierunek
zwłaszcza z nich wszystkich to życie
którego przecież jestem częścią

jest więc tak, że jest dobrze
póki nie będzie źle
zawsze może się powinąć noga
nie ma więc co się zamartwiać

inni...
inni to niepokój i pokusa
to najlepszy pokarm, i największa rozrywka
największa pułapka
dlatego innym mówię SMACZNEGO!

ja...
to słowo niewiele znaczy
ale gramatycznie łatwiej jest
powiedzieć, że ja jestem najważniejszy
i ja zawsze robię co chcę
niż bez niego

tak, wiem, mało w tym treści
ale nic więcej ani nie chcę
ani nie mogę dać
także tym słowem właśnie, tym "ja"
wyrażam wszystko, choć w sumie nic nie znaczy

<ulotna chwila oświecenia>
hehehe-hahahahaha!
</ulotna chwila oświecenia>
Ilość odsłon: 2148

Komentarze

czerwiec 16, 2019 14:34

No to coś nazywa się pustką, otchłanią lub chaosem, co wolisz: i to wskazuje ten tekst, taka jest jego podstawowa ekstensja, dlatego intensję należy tu przemilczeć, bo tylko tak da się wskazać wymienione wyżej trzy: przemilczając intensję. I jak nie masz ochotę się temu poprzypatrywać, to tym razem ja nie chcę z Tobą gadać, bo z mojej perspektywy otacza mnie jedno z wymienionych trzech. Jest też fundamentalnie rzeczywiste, bardziej, niż ktokolwiek i cokolwiek innego. I nieźle się czuję w takim środowisku.

Stąd dalej nie rozumiem twojego zarzutu.

j.

2-32-32-32-32-32-32-32-3

czerwiec 16, 2019 14:17

Coś, cokolwiek kednak powinno być, żeby tekst był w jakimś stopniu ważny dla Czytelnika, nie tylko dla samego autora. Wtedy może czytelnik będzie mieć ochotę na rozmowy w jego cieniu

czerwiec 16, 2019 14:10

Ty, ale ja nie bronię tekstu. Ja myślałem, że mogę z Tobą o nim pogadać. Jeśli nie, to nie. Na pewno nie, jeśli Tobie się wydaje, że w tekście o którym piszemy powinno być zawarte coś, czego ja zawierać zupełnie nie chciałem.

Cholernie podoba mi się to tanie efekciarstwo. Sugeruje, że jestem maszyną, taką wirtualną. Lubię tą sugestię, jest otrzeźwiająca. Jedyne co mnie interesuje z tego powodu, jak wygląda drogie Tobie efekciarstwo.

j.

2-32-32-32-32-32-32-32-3

czerwiec 16, 2019 13:59

W sensie, możesz napisać i pięć stron komentarzy na ten, czy inny temat, objaśniając swoje zamiary, ale skoro musisz je objaśniać, bronić, coś poszło nie tak, a tym bardziej, ostatnia strofa to tanie efekciarstwo, które wrażenia nie robi.

czerwiec 16, 2019 13:58

Nic.

j.

2-32-32-32-32-32-32-32-3

czerwiec 16, 2019 13:57

I co z tego?

czerwiec 16, 2019 13:36

j.

"Z tym brakiem pomysłu jest chyba trochę racji, zwłaszcza przez wzgląd na ostatnią strofę, której obecności jakoś nie pojmuję."

Po pierwsze, nie ma żadnej tajemnicy, a Ty jej (chyba) szukasz. Jak nie ma zbyt wiele do pojęcia, a chce się dużo pojąć, to pozostaje niedosyt. Po drugie, to śmieszne, jeśli skrajny egoista nagle pojmie, że słowo "ja" tworzy pewną fikcję, jak napisałem, gramatyczną, Zwłaszcza, jeśli pozostaje egoistą, dla niego jest to śmieszne. To jakbyś pojął, że choć wydaje Ci się, że to Ty jesz, to tak naprawdę jesteś jedzony. Jeśli nie możesz tego sprawdzić na sobie, uwierz mi. Mnie. Ja. JA!

Janusz W.

To praktycznie cytata i plagiat z Hyatta i Burroughsa. "Jak na widelcu" to moje, mniej dosłowne tłumaczenie zwrotu "nagi lunch", a Hyatt wszędzie pisze jak to on przedstawia prawdę, samą prawdę i tylko prawdę, którą kojarzy z kondycją ludzką, która dla niego jest tylko genami i geografią.

czerwiec 16, 2019 12:48

naturalny porządek rzeczy"
widoczny jest jak na widelcu
soczysty, ale kruchy
na brzegach ust ślinka cieknie

to jest świetne i odnosi się do populacji która sama się niszczy )))pozdrawiam autora

j.

2-32-32-32-32-32-32-32-3

czerwiec 16, 2019 12:32

Z tym brakiem pomysłu jest chyba trochę racji, zwłaszcza przez wzgląd na ostatnią strofę, której obecności jakoś nie pojmuję.


Ale ogólnie to czyta się w miarę gładko, chociaż dla mnie to bardziej proza podana we wersach, jakkolwiek, taki sposób podawania to teraz chyba sposób pisania wierszy, więc...

czerwiec 16, 2019 10:26

Grzybowa, coś Ci się pomyliło, bo masz wybujałą wyobraźnią najpewniej, za to nie potrafisz czytać ze zrozumieniem i skupieniem.

Jest na to prosta rada - ćwicz oddychanie i czytanie jednocześnie, zamiast bezładnie fantazjować.