Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

Agnieszce Marek

 

Wygarniał trudną prawdę w oczy ludziom z miasta,

A w nich się niesmak zbudził i stale narastał,

O Bogu i Honorze deklamował wiersze,

A na ich twarzach kwitło zdziwienie najszczersze.

 

Ojczyznę swoim słowem donośnym utulił,

A ich drażnił krzyż srebrny na czarnej koszuli,

W końcu o pamięć ofiar upomniał się z siłą,

A oni by woleli, by ich tam nie było.

 

Wtem jeden mały gnojek – niechętnie to kreślę –

Zauważył kobietę na sąsiednim krześle

I przechylił się w stronę jej pięknego ciała.

Nie wiem, co jej powiedział, lecz się roześmiała.

Ilość odsłon: 2600

Komentarze

lipiec 11, 2019 11:17

:D

lipiec 11, 2019 11:14

Poeta z srebrnym krzyżem na czarnej koszuli
nad losem umęczonej Polski się rozczulił,
i pamięć o ofiarach grzmiącym słowem wskrzeszał,
a Boga i Ojczyznę ze sobą wymieszał,

Krwi dodał i Honoru, zdrad wszelkich do ciasta,
i podał to lirycznie licznym ludziom z miasta.
Wykrzywiła im gęby taka mieszanina,
wiadomo - człowiek z miasta - antypolska świnia.

A jeden mały gnojek, co wzruszał się szczerze,
zobaczył nagle dekolt otwarty jak dźwierze -
- ofiary ściąga ziemia, życie prze do przodu,
niechaj Bóg mu wybaczy - dopuścił się wzwodu.

lipiec 11, 2019 09:44

https://www.vismaya-maitreya.pl/wiersze_i_obrazy_wiersze_kazimierza_j_wegrzyna.html

lipiec 11, 2019 09:43

Wyguglałem sobie kilka wierszy tego pana, co się przeczytało, tego odczytać się nie da.