Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

Rozmyślam o was, zamkniętych w waszych ciemnych celach, 
w moim przeszklonym domu z widokiem na ocean, 
dzisiaj spokojny jak chłodna chusta, którą szelest 
srebrnych blaszek ożywia. Okno na Mount Everest 

mam za plecami, a w mojej prywatnej przystani 
stoi łódź podwodna i helikopter prywatny 
na dachu. W kieliszku dryfuje ona – ulotna 
na materacu, przez cały dzień trochę markotna, 

jakby znudzona od paznokci po końce włosów. 
Więc tak siedzę i rozmyślam o was – w jaki sposób 
można być wolnym i szczęśliwym o misce ryżu. 
Zastanawiam się czy istniejecie oraz ilu 

was tak naprawdę jest – mistrzów, zdolnych przyjąć falę, 
która nawet gdy luksus przyniesie, to jak pianę 
możecie ją obmyć z siebie nie ruszając z miejsca 
jak kamień. Ilu was naprawdę zdolnych do szczęścia - 

- siedzę i rozmyślam.
Ilość odsłon: 847

Komentarze

sierpień 27, 2019 13:06

Dziękuję Tutejsza :)

Konto usunięte

2-5

sierpień 27, 2019 12:50

Ta w kieliszku mi się podoba. Dobrze ujęte :) Całość bardzo fajna zresztą. Pozdrawiam :)

Konto usunięte

2-5

sierpień 27, 2019 12:49

Słyszałam taką teorię, że to, czy umiemy odczuwać poczucie szczęścia i radość życia, czy nie, jest uwarunkowane genetycznie. Element konstrukcji, którego nie da się dołożyć. Ale myślę, że jest też mnóstwo przypadków, gdy trzeba ten element po prostu odkryć w sobie. Jest, ale pogrzebany gdzieś w bałaganie substytutów.

sierpień 27, 2019 11:25

Ludzie szukają objawień, proroctw i wszelkich prawd, tymczasem za każdym razem kiedy udaję się w moje podróże, to kiedy wracam, doznaję tego samego objawienia: istnienie, to istnienie jest objawieniem, to co mamy cały czas przed oczami. Takiego pałacu nie można kupić za całe materialne i wirtualne złoto świata.

sierpień 27, 2019 11:08

Wówczas Wszechświat nie jest niczym wrogim ani przerażającym, nie muszę z nim walczyć, nie muszę go iluzorycznie zagarniać ani pożerać żeby iluzorycznie być większym i silniejszym.

sierpień 27, 2019 11:05

To trochę jak z papierosami, z którymi się właśnie próbuję mierzyć i z moją kompulsywną potrzebą palenia. Chyba cała sztuka polega na tym, żeby sobie nie musieć odmawiać palenia, bo wtedy cierpimy, chodzi o to, żeby osiągnąć stan wolności: mogę zapalić, ale nie muszę. Kilka razy chyba osiągnąłem takie stany zen, albo coś podobnego. Kilka razy bez użycia wspomagaczy, a kilka razy ze wspomagaczami. Piękny stan: tak siedzieć w parku i wszystko jest na swoim miejscu: drzewa pięknie i majestatycznie się kołyszą, światło jeszcze dodaje im majestatu, ludzie spacerują... a ja siedzę, widzę, czuję, słyszę i po prostu jestem, donikąd nie muszę, ale wszędzie mogę. Po prostu siedzę i kontempluję milczący fenomen istnienia wszechświata, ten park to wszechświat, cały czas w nim jestem i cały czas w nim byłem, nie muszę lecieć na orbitę, żeby go doświadczyć, i to poczucie spokoju i pełni istnienia... Gdyby tylko było możliwe to utrzymać i działać w tym, załatwiać codzienne sprawy...

sierpień 27, 2019 10:50

Z tego co wiem, to buddyści podkreślają stanowczo, że buddyzm nie jest tożsamy z nihilizmem, i wcale nie oznacza negacji oraz braku działania, to po prostu działanie w innym stanie umysłu, zanurzenie w tu i teraz. Możesz pracować, możesz tylko siedzieć, możesz mieć, możesz nie mieć...

sierpień 27, 2019 10:37

Podoba mi się taka przypowieść o dwóch mnichach,jak rozmawiali o tym jak spędzili lato:
- Jak spędziłeś lato?
- Przez cały czas pracowałem w ogrodzie.
- To dobrze spędziłeś czas.
- A ty jak spędziłeś lato?
- Przez całe lato nic nie robiłem.
- To dobrze spędziłeś czas.


... coś pięknego, to chyba właśnie życie w stanie owej mitycznej pustki. Można robić wszystko, można nie robić niczego... i żadnego poczucia straty czasu, żadnego poczucia winy, że coś nam ucieka... Po prostu się jest.

sierpień 27, 2019 10:31

No nie, czasem trzeba też wstać żeby ugotować sobie ryż :)

Konto usunięte

2-32-32-32-3

sierpień 27, 2019 10:19

A może trzeba tylko siedzieć :)