Mister D.
Sen o pięciu szklankach wody
(szklanka pierwsza)
Na początku jest Adaś i pogodny błękit
z niewypowiedzianym jak kot, który się pręży
do skoku po ostatnie słowo na gałęzi.
Cisza lasu – zielony szeleszczący język
za zębami koronnego świadka, który jest
głównym podejrzanym. Lampa słońca zniża się
nad stołem i ciaśniejszy jest sznur poszukiwań,
wokół krtani kobiety, przez którą przeciska
zdanie - tylko dajcie mu pić. Na suchy język
ściółki upada nieznośna iskra, żeby tlić
jeszcze przez rok, w którym powoli popielał sznur,
by lżej było ponieść trumnę niż dół wykopać.
(szklanka druga)
Marta była martwa
gdy dotknęła poezji
szerokiego uśmiechu i stalowych oczu -
- dwóch niezwiązanych zwrotek, pozbawionych treści.
Wolno czytać, uwolnić się od nich nie sposób.
Wprost odbierają ci mowę, wprawiają w drżenie
od paznokci po cebulki włosów. Jak alfa
i omega wypełnia cię fala, aż wierszem
podchodzi do gardła, w nocy wychodzisz naga
na ulicę, każdym wersem, jak tatuażem
więziennym, do szpiku kości przeszyty dreszczem
ślepnie owoc żywota twojego i brajlem
czyta ostatnią kropkę, okrywa ją, szepcze -
(szklanka trzecia)
Mógłbym ci opisać
ostatni śpiew Aidy
z ósmego piętra, wystarczająco wysoki
i długi, ażebyś mógł usłyszeć odbity
echem ostatni aplauz od głuchych ścian bloków,
tylko po co. Jej łabędzi śpiew był szeroko
komentowany w prowincjonalnym foyer,
mówiono o jakimś suflerze. Nasze grono
przy maleńkim stoliku dobrze wiedziało, że
Aida stała na krawędzi sceny solo.
Jednak milczeliśmy o tym zapobiegliwie,
żeby grono krytyków swoim unisono
nie zesłało jej w ciszę na wieczną porfirię.
(szklanka czwarta)
Dziubek – chłopak
z równoległej, w szkole numer dwa,
jeden z wielu w serialu "Zdążyć przed biegunką”.
Niezapomniany zapach toalet, z których kwiat
okoliczny wspinał się po więzienne runo,
z szarej dziury, chyba od zawsze podzielonej
na wszyscy o wszystkim, a jak gdyby co - to nic.
Zapomnieć. Oczy od jasnych po dożywocie
i wystraszone oczy Dziubka spomiędzy nich -
- oczy syna policjanta poprzez sezony
dymu. Kędzierzawy, dobrze grał w koszykówkę.
Chcesz wiedzieć co było kiedy poszedł na tory?
- Takim świeżym i czarnym rzucili go drukiem.
(szklanka piąta)
Można smacznie
wspomnieć kogoś, kto jak samuraj
wziął kąpiel? że skwitować ją zgaszonym światłem,
i poduszką, z której dzwonił Hipek. Posłuchaj,
bo dobrze jest pamiętać o Walcie Whitmanie
którego mi pożyczył. I nie mam jak oddać
oślepłych okien w gasnącej ruinie domu,
ni stygnącego popiołu chemicznych wiązań,
uwolnionego dymu, jak jego wyboru
wierszy Whitmana, ich niepojętej prostoty
z którą Astronom spoglądał w górę, zmęczony
szukaniem na mapie, szósty zmysł kazał oczy
otworzyć w nawilgłe nasiona Mlecznej Drogi.
Komentarze
Mister D.
listopad 02, 2019 12:40
...
Mister D.
sierpień 09, 2019 17:38
Dziękuję Leszku. Starałem się. Pozdrawiam.
Leszek.J
sierpień 09, 2019 17:19
Te szklanki są bardzo pełne, robią na mnie wrażenie
Pozdrawiam
Mister D.
sierpień 09, 2019 14:51
Pytasz czemu piszę, kiedy codziennie
wycinasz drzewa i nie pytasz czemu
rosną. Podobnie do nich odpowiedzieć
nie umiem inaczej niż po swojemu
okrywając pytanie korą, łykiem
wody lub piwa krzepiąc, w międzyczasie
mieszając makaron. Jakim wysiłkiem
wysysam sok z wersów, niech pozostanie
między mną a nimi, jak zarówno
żywymi i martwymi, którym piszę
listy, czy po równo – nie wiem. A smutno
bywa mi, owszem, czasami aż tak, że
przerzucam mięso, odcedzam spaghetti
i głowę przez durszlak przeciskam, żebyś
wiedział, że płakał jak pisał – konfetti
i beka z wąskiego gardła poezji.