Mister D.
Kosmo
Śnieg podnosi matową ciszę do białego
kwadratu na białym tle, w czworobok podwórka
pies wpisuje okręgi, wzrokiem nadążam za jego
pasją – ten furkot uszu na czterech poduszkach,
niechlujnie zwieszony jęzor jak krawat, ogon
jak maszt falujący z wiatrem i satelity oczu
które za chwilę urwą się ze smyczy, w kosmos
głęboki pofruną. Stoję wbity po środku
jak ostrze cyrkla i niemal sam się staje psem
w matowej ciszy podwórka, w której oddzwania
światło latarni i dzwonki gwiazd, a piękno jest -
- dla wszystkich nieobecnych bierze mnie na świadka.
Ilość odsłon: 946
Komentarze
Mister D.
sierpień 11, 2019 22:06
Bo to sympatyczny psiak, dzięki Nuria :)
Nuria Nowak
sierpień 11, 2019 21:57
Plastycznie i...sympatycznie.
Podoba się :)
Mister D.
sierpień 11, 2019 21:40
Dziękuję.
Leszek, niekoniecznie był na smyczy dosłownie. Smycz spojrzenia raczej, ramię cyrkla, itd.
Pozdrawiam wszystkich.
Joanna-d-m
sierpień 11, 2019 19:36
Też jestem "psiarą" :)
Szkoda, że mój musiał już odejść :(
Przeczytałam z przyjemnością.
Pozdrawiam
Leszek.J
sierpień 11, 2019 18:40
Ten obraz da się odtworzyć, widzę peela stojacego na środku podwórka i psa na smyczy kreślącego okręgi na śniegu
Pozdrawiam
wokka
sierpień 11, 2019 12:36
Dynamiczny obraz, pies musi się wybiegać. Autor/peel lubi psa. To się czuje.
Ładny wiersz. Pozdrawiam.