Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

Stracony to czas, gdy wszystko
w środku wiruje, bo nie wiesz,
której ręce powierzyć zadanie.

Przeszkadza strach, który pełznie
jak węgorz w ciemności.
Nad ranem jest przezroczysty,
odchodzi cicho; być może znika.

Nie kłam - powiedziała Temida,
trzeba walczyć. Nawet samotnie.
Inaczej dzień zrośnie się z nocą,

a stare prawo połknie Koń Trojański.
Ilość odsłon: 894

Komentarze

Ada

2-42-42-42-42-42-42-4

wrzesień 01, 2019 09:07

imre- dziękuję i cieszy mnie wieloznaczne postrzeganie wiersza.

wrzesień 01, 2019 09:05

Dla mnie o wchodzeniu w dorosłość. Wiersz dobrze się czyta. Podoba mi się przedstawiona poetyka

Pozdrawiam

Ada

2-42-42-42-42-42-42-4

sierpień 31, 2019 21:26

Leszku, bo taki był zamysł wiersza. Miałam na myśli mężczyznę bez szansy na dojrzałość/samodzielność - polityczną marionetkę.

sierpień 31, 2019 20:04

Walcząca Temida kojarzy mi się politycznie na tle niedawnych wydarzeń, ale niezależnie od tego wiersz jest OK.
Pozdrawiam

Ada

2-42-42-42-42-42-42-4

sierpień 31, 2019 13:07

Paweł.
Rzeczywiście może tak sugerować, ale chciałam podkreślić niezdecydowanie peela. Trochę zmieniłam. dzięki.

sierpień 31, 2019 11:28

Gdy wszystko w środku
zamienia się w kamień, nie wiesz
której ręce powierzyć zadanie. - w kontekście tytułu, tak trochę onanistycznie się kojarzy, ale myślę, że celowo?