Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki


     boimy się tego dnia

     popołudnia gdy nic nie będzie się liczyć

     za wyjątkiem samego istnienia

     ktoś wtedy powie że jeszcze jasno jak słońce

 

     boimy się tej godziny

     tej złej godziny w którą powiemy za mało

     cała reszta stanie się niemową

     ktoś zapyta czemu tu tak cicho

 

     boimy się że przyjdzie taki moment

     moment nieodpowiedni 

     żeby planować wypicie szklanki herbaty

     nikt nie zauważy naszego strachu

 

     nikt nie zapyta którego dzisiaj



Ilość odsłon: 2801

Komentarze

wrzesień 18, 2019 19:18

A jaki tytuł byłby niebanalny?

wrzesień 18, 2019 19:07

Do swojej zasadności. Jest banalny, zwłaszcza w kontekście poruszanych treści. Tytuł też jest należy do wiersza.

wrzesień 18, 2019 18:58

Lena, cieszy mnie to twoje odczucie; wiersz pisał się tydzień :-)
Dorota, sprawa eutanazji to już całkiem inna bajka; nie podejmę się tematu, bo już i tak wystarczająco nasmuciłem. Dzięki za plusa...
Słowianin, a niby do czego miałby cię tytuł przekonać?

wrzesień 18, 2019 16:49

Rowniez tytul jest nieprzekonywujacy.

wrzesień 18, 2019 15:09

Kompletnie mnie nie rusza, slabe frazy.

wrzesień 18, 2019 10:56

podoba mi się to ujęcie, mars. Tak prosto, a trafia... oprócz refleksji niesie w sobie przesłanie, by nie czekać na odpowiedni moment, żeby coś powiedzieć, zrobić, nie odkładać niczego na później, bo „później” może nie nadejść.
Są jednak ludzie, którzy z różnych powodów czekają na śmierć, dla których jest ona wybawieniem, i którzy się jej nie boją. Nawet mam taki tekst z innej perspektywy, wrzucę go jako respons :) pozdrawiam

wrzesień 18, 2019 09:06

podoba mi się, trafia w sedno, napisany czysto, bez fałszywej nuty.

wrzesień 18, 2019 08:23

Tetu, przyjąłem taką konwencję i nie zastanawiałem się, jakie wywrze ona wrażenie na czytelniku. Ważne, by w ogóle wywarło ;-) Niemniej jednak dziękuję za piękną i trafną analizę. Dla takich czytelników warto pisać.

wrzesień 18, 2019 01:02

niunio?
nieważne, ale uśmiechnęło mnie to:)

Zastanawiam się Marek, czy pozwoliłeś sobie na wypowiedź do całej społeczności, czy może wypowiadasz się za całą społeczność, bo to trochę różnica.
Wiersz faktycznie przejmujący, refleksyjny, podsumowujący ale poza rozważaniami o tym co nieuchronne, oparty także na egzystencjalnych rozważaniach (bo od narodzin dążymy do śmierci) i to wszystko każdy z nas gdzieś tam w głowie ma, więc nie wiem czy byłoby egoizmem napisać od siebie.
Przeczytałam Twój wiersz kilkakrotnie, ale też przeczytałam jak zasugerował/ła wokka czyli w 1os.lp i coś w tym jest. Brzmieniowo naprawdę bije z tego szczerość, więc jestem skłonna przychylić się do komentarza wokka. Niemniej jednak zatrzymałeś mnie. W pewnym wieku jesteśmy coraz bliżej śmierci i choć staramy się z nią oswoić, to jednak ciągle się boimy. Dlaczego? Szukano już odpowiedzi na takie pytania np u Lechonia, Herberta, Barańczaka, Szymborskiej...można by tak długo wymieniać. Jest też film pt "Pora umierać" z Szaflarską w roli głównej, gdzie bardzo fajnie jest przedstawiona zaduma nad przemijaniem i starością.
Ja ten Twój wiersz widzę jakby z dwóch perspektyw. Pierwsza to kontemplacja osoby w podeszłym wieku. Coraz częstsze zamyślenia, analizowania śmierci, a w obliczu samej śmierci stawianie pytań; co mogłem jeszcze zrobić? dlaczego tak mało powiedziałem? itd natomiast druga, to ta widziana oczami, nazwijmy to obserwatora, kogoś kto patrzy na śmierć i zadaje sobie te same pytania. No cóż, może po prostu żyjmy najpiękniej jak potrafimy. Z uśmiechem na twarzy, życzliwością i w zgodzie z drugim człowiekiem.
Chociaż podobno i tak "rodzimy się bez wprawy i umieramy bez rutyny”. Pozdrawiam.

wrzesień 17, 2019 23:19

Może i racja. Z tym, że śmierć jest raczej zjawiskiem ogólnoludzkim i pozwoliłem sobie na wypowiedź do całej społeczności. Zawłaszczenie śmierci tylko dla siebie, w 1os.l.poj., trąciło by lekkim egoizmem, a tego chciałem uniknąć. Anyway, dzięki wokka za przemyślenia...