lu*
*** (z cyklu tetra - cztery, plege - rana)
Jacek w moim śnie był jasny i bez tlenu
ile go potrzebuje może opowiedzieć Wojtek
mój Przyjaciel nigdy się nie skarży
Wie
jeśli żyjesz
możesz zrobić wszystko
i nic
Ilość odsłon: 2711
Jacek w moim śnie był jasny i bez tlenu
ile go potrzebuje może opowiedzieć Wojtek
mój Przyjaciel nigdy się nie skarży
Wie
jeśli żyjesz
możesz zrobić wszystko
i nic
Komentarze
lu*
wrzesień 28, 2019 19:05
Marek Hłasko powiedział, że pisanie jest sprawą bardziej intymną od łóżka. Pisanie to tworzenie nowego świata, tam nie ma znaczenia czy poniewierasz swoje ego. Tylko takie pisanie jest dobre, wychodzi poza granice własnych ograniczeń. Tam się dotyka cudu tworzenia. Jest taka fajna scena w "Opowieści dla przyjaciela" H. Poświatowskiej, kiedy Ona płacze nad dżdżownicą rozdeptaną na ścieżce, a wszyscy ją pocieszają, bo myślą, że płacze dlatego, że wyjeżdża z Polski. Ciekawe jak się poczuli, gdy to przeczytali. :)
czarno to widzę
wrzesień 28, 2019 19:04
Święte słowa, chciałem tak napisać, ale Lu by się obruszyła i mnie zablokowała...
x l a x
wrzesień 28, 2019 18:59
Lucyno, nie muszę czytać powtórnie, bo ogarniam za pierwszym razem. To ciebie zachwyca, dla mnie to grafomania z wyciskaczem łez... Niestety, ale żerowanie na najniższych odczuciach ludzkich mnie nie rajcuje.
czarno to widzę
wrzesień 28, 2019 18:44
Czemu się tak katowała w poezji czasem? O to bym zapytał chyba, chociaż nie wiem czy bym miał odwagę.
lu*
wrzesień 28, 2019 17:44
Ciekawe o co byś zapytał Halinę Poświatowską? :)
To tekst o fascynacji. Kolejny tekst o Jacku. Tetraplegia jest punktem wyjścia do niesamowitych (dla mnie) odkryć. :)
czarno to widzę
wrzesień 28, 2019 17:15
Poezja medyczna czy cuś?
lu*
wrzesień 28, 2019 12:46
Mareek! Przeczytaj ten tekst jeszcze raz, bo wczoraj nie przeczytałeś na pewno! Tak się nie robi! Najpierw trzeba dotknąć, a potem opowiadać :)
x l a x
wrzesień 27, 2019 22:20
Znowu o chorobach. To jak serial, który nigdy się nie kończy. Wiemy o tym, ale z uporem rozdziawiamy paszczę przed ekranem.
lu*
wrzesień 25, 2019 14:37
Tetu, dziękuję, że przyszłaś. Bałam się, że za mało na wiersz, że nie trafiam z przekazem.
Twój komentarz dodał mi otuchy. :)
Tekst konsultowany z Wojtkiem - specjalistą w tym temacie. :)
tetu
wrzesień 25, 2019 14:12
Podoba mi się wiersz Lu. Dla mnie jest przejawem zaakceptowania takiego, a nie innego stanu rzeczy, oraz siebie w tym wszystkim. Pogodzenie się, ale nie poddanie.
Dopóki żyjemy nic nie jest przesądzone.
Ale jest w tym tekście coś jeszcze; pełna świadomość jak wiele możemy, często nie mogąc nic. Pozdrawiam Lu.