Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

dzień jak dzień niczym się nie różni od poprzednich
pojedyncze promienie wpadające pomiędzy grube zasłony
mgła zatapia kolejne drzewa na próżno szukać wiatru na ściernisku

za okiennicą dziwadło jest coraz bliżej żaru papierosa
drobinki kurzu podobne do mnie krążą jak pigułki w krwiobiegu
dym w płucach zabija argument nie do podważenia 
który jak mrok w piwnicy rozświetlić może jedynie snop światła

cisza w odgłosach ulic dym zlizuje ściany  sufit
terkot zraszacza  na trawie pod krzewami pojawił się szron
pot po twarzy spływa i zbiera się w kałuże którą  pokrywa lód
zupełnie blisko krańca i rzeźby pustej w środku jak ze sklepu z pamiątkami za rogiem

dom przystosował się już do mojego ciężaru w salonie wisi ta sama mgła co dawniej
mrużąc oczy w słońcu nigdy wcześniej  nie spotkałem domokrążcy 
który by sprzedawał bezradność po śmierci.

Ilość odsłon: 4840

Komentarze

październik 23, 2019 22:16

spokojnie jestem zwyczajny zwyczajny rozrózniam ludzi co pisza a trolluja ))i dziękuje za wizytę

Ada

2-42-42-42-42-42-42-4

październik 23, 2019 15:02

Nie śmiałam zwracać uwagi, więc tak nieśmiało, ale zgadzam się z "tamten".

październik 23, 2019 13:08

Co do jak-ów* Ada pewnie ma rację w tym znaczeniu, że wprowadzają porównania, a masz ich w utworze pięć, nawet po dwa w strofie i może nie tylko o to chodzi, że blisko siebie, a o nadużywanie tego środka poetyckiego wyrazu.
To tylko zwrócenie uwagi na zaś :)

październik 23, 2019 12:00

w żadnym, wersie nie powtarza się jak w strofie oczywiście ))dziękuje za wizytę zdrowia

Ada

2-42-42-42-42-42-42-4

październik 23, 2019 10:27

Bardzo dobry. Zlikwiduj jedno "jak" - zbyt blisko siebie.

październik 23, 2019 09:30

dziekuje za komentarz a porzy okazji fakt zrobilem dopelniaczówke teraz własnie tak jakoś czasami pisząc nie widzi się kiksów redagowanie siebie jest ciężkie ))pozdrawiam zdrowia

październik 22, 2019 08:44

Całość plastycznie namalowana, a to już połowa sukcesu.

Co do szczegółów, wyrzuciłbym maleńkie*, skoro drobinki, to raczej zbędne przerysowanie.
Czasem stosujesz przestawnię - niepotrzebnie.
Koda trafia.

Pozdrawiam.

październik 21, 2019 22:49

witaj meszuge o ile pamięć mnie nie myli miałem przyjemność Cię goscić na poemie i dziękuje za dobre słowo ,co do pisania żeby wrócić na tory potrzeba trochę czasu może kiedyś to nastąpi o ile zdrowie dopisze wena i Bozia ))dziękuje za link

październik 21, 2019 22:43

witaj ponownie Słowianin wiesz czytając twój komentarz zastanawiam się czy dla ludzi którzy nie odróżniają stylu od łopaty od drzewa myślenie może nie sprawiać problemu i dlatego nie warto walczyć z ludzmi którzy prowokują atakują a tak naprawdę nic nie mają sensownego do powiedzenia )) ich konflikty świat aspekty życia w pewien sposób odzwierciedlają czytelnika ...pozdrawiam

październik 21, 2019 19:10

Witaj, Janusz:)

Wiesz, bardzo podoba mi się ten wiersz...ujął mnie obraz, który 'malujesz' - mieszanina szczerości, ufności, beznadziei, smutku, taki jesienny splin...

Od Twojego pojawienia się na tym portalu widzę Twój postęp w pisaniu: wiesz, czego chcesz - potrafisz już o to 'zawalczyć' i zaczynasz 'ładnie malować':)

...może ten 'zielony' poniżej też o siebie 'zawalczy';))

Zastanawiałam się, co Ci zadedykować... myślę, że to Ci się spodoba:)

https://www.youtube.com/watch?v=Pt0RFrDXZU0

pozdrawiam serdecznie