Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

dzień jak dzień niczym się nie różni od poprzednich
pojedyncze promienie wpadające pomiędzy grube zasłony
mgła zatapia kolejne drzewa na próżno szukać wiatru na ściernisku

za okiennicą dziwadło jest coraz bliżej żaru papierosa
drobinki kurzu podobne do mnie krążą jak pigułki w krwiobiegu
dym w płucach zabija argument nie do podważenia 
który jak mrok w piwnicy rozświetlić może jedynie snop światła

cisza w odgłosach ulic dym zlizuje ściany  sufit
terkot zraszacza  na trawie pod krzewami pojawił się szron
pot po twarzy spływa i zbiera się w kałuże którą  pokrywa lód
zupełnie blisko krańca i rzeźby pustej w środku jak ze sklepu z pamiątkami za rogiem

dom przystosował się już do mojego ciężaru w salonie wisi ta sama mgła co dawniej
mrużąc oczy w słońcu nigdy wcześniej  nie spotkałem domokrążcy 
który by sprzedawał bezradność po śmierci.

Ilość odsłon: 4837

Komentarze

październik 18, 2019 21:11

Tak to jest z nieokreśloną porą roku w której są i promienie, i mgła oraz szadź, nie wiadomo jak się ubrać w taki czas?
Pozdrawiam

październik 15, 2019 15:09

i dziękuje za wizyte czarno to widze))hej

październik 15, 2019 15:03

się*

październik 15, 2019 14:45

ok coś sięk może poprawi

październik 15, 2019 09:11

popraw literówki ;)