Janusz.W
Abiogeneza
dzień jak dzień niczym się nie różni od poprzednich
pojedyncze promienie wpadające pomiędzy grube zasłony
mgła zatapia kolejne drzewa na próżno szukać wiatru na ściernisku
za okiennicą dziwadło jest coraz bliżej żaru papierosa
drobinki kurzu podobne do mnie krążą jak pigułki w krwiobiegu
dym w płucach zabija argument nie do podważenia
pojedyncze promienie wpadające pomiędzy grube zasłony
mgła zatapia kolejne drzewa na próżno szukać wiatru na ściernisku
za okiennicą dziwadło jest coraz bliżej żaru papierosa
drobinki kurzu podobne do mnie krążą jak pigułki w krwiobiegu
dym w płucach zabija argument nie do podważenia
który jak mrok w piwnicy rozświetlić może jedynie snop światła
cisza w odgłosach ulic dym zlizuje ściany sufit
cisza w odgłosach ulic dym zlizuje ściany sufit
terkot zraszacza na trawie pod krzewami pojawił się szron
pot po twarzy spływa i zbiera się w kałuże którą pokrywa lód
zupełnie blisko krańca i rzeźby pustej w środku jak ze sklepu z pamiątkami za rogiem
dom przystosował się już do mojego ciężaru w salonie wisi ta sama mgła co dawniej
mrużąc oczy w słońcu nigdy wcześniej nie spotkałem domokrążcy
który by sprzedawał bezradność po śmierci.
Ilość odsłon: 4837
Komentarze
Leszek.J
październik 18, 2019 21:11
Tak to jest z nieokreśloną porą roku w której są i promienie, i mgła oraz szadź, nie wiadomo jak się ubrać w taki czas?
Pozdrawiam
Janusz.W
październik 15, 2019 15:09
i dziękuje za wizyte czarno to widze))hej
Janusz.W
październik 15, 2019 15:03
się*
Janusz.W
październik 15, 2019 14:45
ok coś sięk może poprawi
czarno to widzę
październik 15, 2019 09:11
popraw literówki ;)