Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

obiektywnie rzecz ujmując
czas nie jest niczym innym
jak przepływem znaków
świadectwem
że będąc istotą procesu biologicznego
uciekam od tego co nie istnieje
-niezmienności

mój umysł który rejestruje
wszelkie zmiany
i jest autorytetem przestrzeni
na twierdzenie
- co wieczne i nieskończone jest doskonałe
oznacza Bóg jest wszędzie
w każdej przemianie, znakach
zasadach i sytuacjach

a ja co najwyżej
mogę doprecyzować własne życie
Ilość odsłon: 846

Komentarze

styczeń 18, 2020 22:41

puenta całkiem dobra

styczeń 18, 2020 12:48

A jeśli świadomość jest kluczem nawet do podróży międzygalaktycznych, bo znosi problem czasu i odległości, i nie trzeba nawet ruszać się z miejsca? A jeśli jestem tylko żywym, czującym, chodzącym smartfonem i jakiś haker dawno dawno temu w odległej galaktyce odkrył międzygalaktyczny system Pegasus i hakuje nas, traktuje wszystkie istoty jak kosmiczny monitoring? W końcu wszystkie rzeczy, które człowiek wymyślił istnieją w naturze, a wymyślił je podpatrując naturę... To takie trochę s-f, ale czy można powiedzieć z całą pewnością, że tak nie jest?

styczeń 18, 2020 12:39

Myślę sobie jeszcze, choć to tylko takie moje myślenie, że być może nauka popełniała pewien błąd, próbując "zobaczyć" świat obiektywnie, pomijając obserwatora - czyli świadomość. Może nauka przyszłości uwzględni świadomość i być może poszukiwana Teoria Wszystkiego będzie musiała uwzględnić świadomość, a jeśli to właśnie świadomość jest kluczem do wszystkiego?

styczeń 18, 2020 12:15

Bo zważ Pan jeszcze na pewien eksperyment myślowy opisany we wspomnianej przeze mnie niżej książce: jeśli przyjmiemy, że czas jest zmianą i miarą nieuporządkowania, to wyobraź sobie układ - talię kart. Leży sobie i jest uporządkowana w pewien określony sposób, najpierw damy, potem królowie itd. Teraz bierzemy talię, tasujemy i tym samym zmieniamy układ. I teraz czy "obiektywnie" można stwierdzić że zaszła jakakolwiek zmiana? Dlaczego mamy wyróżnić jeden układ? Z punktu fizyki, czy też matematyki nie zachodzi żadna zmiana, oba układy są równoważne, to my subiektywnie wartościujemy układy i nadajemy im znaczenia. Dlatego moim zdaniem o czasie lepiej pisać subiektywnie, w końcu nasze subiektywne odczucie przemijania to jest to co nas na co dzień najbardziej dotyczy i boli, niezależnie od tego jak jest "obiektywnie".

styczeń 18, 2020 11:57

obiektywnie rzecz ujmując - no nie wiem, jest tyle teorii czasu... np. że jest tylko właściwością naszego umysłu, wynika z nieostrości widzenia, wyłania się od pewnego progu i jest obserwowalny tylko w pewnej skali. Już samo słowo "obiektywnie" w odniesieniu do czasu jest podejrzane, czas jest bardzo subiektywny. Jeśli nie czytałeś to polecam Carlo Rovelli "Tajemnica czasu" . O ile nie jest się fizykiem kwantowym, to pisanie takich "naukowych" tekstów wydaje mi się ryzykowne, tym bardziej zaczynanie ich od słowa "obiektywnie". Pozdrawiam.

styczeń 18, 2020 09:43

Już pierwszy wers sugeruje 'pseudonaukowość' tekstu, który jest raczej szkicem do prozatorskiego wykładu. Praktycznie liryki jest tutaj tyle, co trucizny w zapałce. Nie ma takiego zwrotu "być autorytetem (...) na twierdzenie" - to błąd stylistyczny. Autorytetem można być w (dziedzinie)... Spójniki typu "a, i, że" sprawiają, że nie jest to mowa wiązana czyli wiersz. Mamy tu bardziej 'prywatne credo'. Pozdrawiam