Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

Jest w mojej głowie rzeźba – stojący w mroku klaun,

odlany ze szlachetnych, kosztownych metali,

wypolerowanych tak, by doskonałe świat

zobaczył w nim odbicie. Bez oblicza stałby


przed bankiem albo centrum handlowym, makijaż

ktoś mógłby w nim poprawiać, sprawdzać czy garnitur

dobrze skrojony, dzióbek zrobić, żeby wypaść

atrakcyjnie na selfie – miałbyś wolny wybór


asortymentu twarzy, aż się znoszą do kości,

nie będzie czego łatać. A jakbyś wyglądał

ratując cenne życie, w pełnej blasku nocy

topiąc się, zlizywany językami ognia,


coraz mniejszy -

Ilość odsłon: 767

Komentarze

styczeń 27, 2020 00:01

Wiem, ale dzięki jeszcze raz. Pozdrawiam.

styczeń 26, 2020 22:35

Świetny, ale Ty już wiesz. Pozdrawiam.

styczeń 26, 2020 16:44

Ostatnio mi chodzą rzeźby po głowie, drewniany nadpalony miś koala, a może mógłby być z takiego metalu, nadtopiony. Może kiedyś je zrobię, z tego drewna prędzej bo taniej.

styczeń 26, 2020 16:41

Dziękuję Wokka, za podobanie i palindromy,

styczeń 26, 2020 16:28

Robi wrażenie. Podoba się. Bardzo.

Dla dopełnienia postaci trzy palindromy:
nosa fason
nosek keson
kinola balonik

styczeń 26, 2020 15:58

Jest w mojej głowie rzeźba – stojący w mroku klaun,
odlany ze szklachetnych, kosztownych metali,
wypolerowanych tak, by doskonałe świat
zobaczył w nim odbicie. Bez oblicza stałby

przed bankiem albo centrum handlowym, makijaż
ktoś mógłby w nim poprawiać, sprawdzać czy garnitur
dobrze skrojony, dzióbek zrobić, żeby wypaść
atrakcyjnie na selfie – miałbyś wolny wybór

asortymentu twarzy, aż się znoszą do kości,
nie będzie czego łatać. A jakbyś wyglądał
ratując cenne życie, w pełnej żaru nocy
topiąc się, zlizywany językami ognia,

coraz mniejszy -