Tak, a jego tęsknotę dobitnie podkreśla tytuł: Miecio antypolonista... I ogólny ton utworu, wybitnie mówi o problemie tęsknoty do korzeni... tak, to jest główny problem wiersza.

Reagujecie na słowo żyd, jakbyście nadepnęli na jeża.

Co ty rozumiesz przez antysemityzm? - postawa wyrażająca dyskryminację, uprzedzenie, niechęć i wrogość w stosunku do Żydów. W moim wierszy nie ma wrogiej postawy do Żydów, jest opowiadaniem o Mieciu, który starzejąc się tęskni do korzeni.

Ale może i masz rację, twój wiersz pokazuje uniwersalny antysemityzm Polaków, szkoda, że go afirmuje.

Niee, nie jest podobnie. Regina to Królowa Niebios. Imię znaczące.

Podobnie było z twoją Reginą. :)

Tym bardziej ten wiersz jest do dupy, i mentalnie i formalnie i na dodatek o kimś kogo znasz tylko Ty.

Chyba żartujesz, poważnie myślałeś, że napiszę prawdziwe imię znajomego. Mieciem został na użytek wiersza.

Szczęśliwy a taki nerwowy...

Ale ja jestem całkiem szczęśliwym malarzem, obraz w zbiorach Muzeum Narodowego, rozpoznawalność, wystawy w ważnych instytucjach kultury, gdzie wystawiali się najważniejsi artyści... spoko, radzę sobie, a ty?