Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

w niedzielę szliśmy na galaretkę

z bitą śmietaną potem do baru

zamawiałeś piwo dla mnie chałwę nigdy już


nie przyklejała się tak do podniebienia

wracając pluliśmy na czarne koty


mówiłeś że matka będzie zła bo obiad

a ja że kiedy dorosnę

otworzę wszystkie klatki


przez pęknięcie w suficie

widzę czasami jak lecą

na południe






Ilość odsłon: 2406

Komentarze

lu*

2-5

luty 22, 2020 17:30

A to mi przepióreczki wczoraj przeleciały przed oczami i zostały z tyłu głowy - w takim specjalnym gniazdku :)))

luty 22, 2020 15:26

Lu :) Nurio :)
Wasze komentarze są na wagę złota, dziękuję.
Nurio pięknie odczytałaś moje intencje :)
Lu, dziękuję za sugestię, zrobiłam drobną korektę tekstu i tytułu, i myślę że teraz te przepiórki są bardziej czytelne :)

Lu, ten tekst napisałam wczoraj, a piszę od niespełna roku, albo krócej, @mars ma trochę racji z tym, że wszystko już było, ale czy to znaczy, żeby na siłę szukać oryginalności?

Dahida, dziękuję i trzymaj się "swoich chmur"

Miłej niedzieli życzę wszystkim, nawet temu trolu ;)

lu*

2-5

luty 22, 2020 14:16

Rozpoznałabym Twoje wiersze wszędzie, choć nie wiem jak się nazywasz. Masz swój styl i wiem, że o tym wiesz :)

W tym tekście nie wypracowałaś przejścia z tytułu do puenty. Pierwsza strofa przenosi mnie zbyt daleko, żeby potem to zgrabnie powiązać. To drobnostka. Zastanawiam się, gdzie to czytałam? Synaps?

lu*

2-5

luty 22, 2020 14:06

I przyszedł ktosik chory, żałosny, ale jak chory, to nie bardzo można obwiniać. Zablokować, tylko tyle...

luty 22, 2020 13:08

https://www.xvideos.com/video51656971/quickie_with_petite_teen_in_pajamas_ends_with_oral_creampie_-_letty_black

luty 22, 2020 12:32

Wiersz ewokacyjny...kiedyś był tato taki raczej słodko-gorzki. I od galaretki, spacerów itd, aż peelka chciała się z nim po dziecięcemu "żenić", ale bywał też agresywny, zły rozbijający telewizor, kupujący nowy bardziej chyba dla siebie niż z myślą o dziecku.
Powoli w miarę dorastania, peelka już nie pragnęła "ożenku", coś w niej pękło, a ciepło rodzinnego domu uciekało tak jak ptaki przed zimą.
Ot, tak to sobie przyswoiłam, choć zupełnie nie rozumiem dlaczego "zdziczałe przepiórki"?
U nas znane raczej z hodowli.....

Pozdrawiam.

luty 22, 2020 02:30

Szukaj swojego stylu.
Pozdrawiam

luty 22, 2020 02:23

Dahida, dziękuję, ale takich tekstów to podobno na pęczki...?

luty 22, 2020 02:20

Witaj!

No bezpośrdnio o miłości -:))
Pozdrawiam

luty 21, 2020 23:12

Kończąc wątek, założę się że przez te dziesięć lat nie przeczytałeś takiego tekstu....jak mój...ale już wiem, że podobają ci się inne..na przykład o gdańskowaniu..i to jest coś!!! Pozdrawiam;)