umbra palona
też lubisz jogurt
wczoraj wyobraziłam sobie swoją śmierć
cykady i czerwone porzeczki
a ja topię się w cierpkim winie
z nor wyłażą cienie
ojca matki nie widzę twojej twarzy
nie wiem czy płaczesz
czy się śmiejesz drżą ci ramiona
i dlaczego mdli cię od zapachu
ściętej koniczyny
wyciągasz z kieszeni wiatr
gra w pustych butelkach
wszyscy tańczą
Ilość odsłon: 2654
Komentarze
umbra palona
lipiec 14, 2020 16:17
Dziękuję imre serdecznie :)
imre
lipiec 11, 2020 23:37
Podoba mi się treść wiersza. Tak nienachalnie mówi mi o tym że jak to ktoś kiedyś chyba powiedział: żyjemy tak długo jak długo o nas pamiętają. Chyba łatwiej wtedy pogodzić się że i nas czeka los..porzeczek i cykad i kilku bliskich nam i nieznanych ludzi
Pozdrawiam
umbra palona
lipiec 11, 2020 22:33
Joasiu dziękuję :)))))))))) miłego, dziękuję, że wpadasz, czytasz i komentujesz :)
Joanna-d-m
lipiec 11, 2020 22:27
"i póki co tak zostawiam" - to dobry wybór
:)
umbra palona
lipiec 11, 2020 22:19
Leszku dziękuję :) tak mnie naszło...:)
Leszek.J
lipiec 10, 2020 17:00
Podoba mi się klimat tego wiersza, jest lekki i ciepły pomimo tej śmierci na początku
Pozdrawiam
umbra palona
lipiec 10, 2020 08:15
Dziękuję Beatko, Joanno, przez noc trochę zmieniłam i póki co tak zostawiam, to jest tak świeże, jak świeżo upieczony chleb. Pozdrawiam i miłego:)
Beatka z krzywymi n...
lipiec 09, 2020 21:21
Też bym zostawiła szczególnie te mocną pointę
Joanna-d-m
lipiec 09, 2020 21:16
To prawda, trzeba jeszcze szlifu
ale dwóch ostatnich wersów raczej bym nie ruszała
Pozdrawiam
umbra palona
lipiec 09, 2020 21:04
Dziękuję Beatko, to jeszcze do pracy, wstawiłam, żeby mi nie przepadł, niech sobie poleży, też myślałam, że ona się w tym winie topi.....jeszcze nie wiem, ale dzięki za słowo, bardzo :)